Archiwum Polityki

Kolejki po kulturę

We wczesny sobotni poranek przed księgarniami ustawiły się ogonki po kolejny tom przygód Harry’ego Pottera. Kolejki po kulturę, które towarzyszyły nam wiernie przez całą epokę socjalizmu, dziś są wydarzeniem godnym wzmianki w gazetach. Gdzie jeszcze można je spotkać?

Marek Szpendowski, prezes jednej z największych na naszym rynku agencji koncertowych Viva Art. Music, mówi: – Dziś pewniaków praktycznie nie ma, a każdy koncert to frekwencyjne ryzyko. Zresztą nawet te udane imprezy budzą wątpliwości. Czy 50 tys. słuchaczy na jedynym koncercie Rolling Stonesów to naprawdę dużo, jeżeli w mniejszych krajach ściągają oni kilka razy po sto tysięcy? Czy 15 tys. na pierwszym w historii naszego kraju występie Petera Gabriela to sukces czy porażka? Zapraszając gwiazdę z zagranicy, zawsze dokładnie analizuję, czy jest ona w stanie zapełnić w Polsce salę na 500 czy na 8 tys. osób, a może stadion na 30 tys. Bo nie chcę, by na koncercie były wolne miejsca, ale też, by ludzie odchodzili od kasy bez biletu.

Wirtualna bileterka

W rozpraszaniu kolejek coraz większą rolę odgrywają też komputery. Już w dwóch trzecich stołecznych kin można rezerwować bilety telefonicznie, a cyfrowy system sprawia, że nie grozi nam wiecznie zajęty numer. Ponadto od kilku lat powstają w Polsce internetowe centra sprzedaży biletów. Największe z nich, eBilet, istnieje od trzech lat i każdego roku zwiększa sprzedaż o 100 proc.! W 2003 r. oferował bilety na ponad 1100 spektakli, koncertów i imprez we wszystkich największych miastach Polski. Rezerwuje się samemu, płaci kartą, bilet odbiera w kasie przed spektaklem. System jest tak skonstruowany, że równocześnie może obsłużyć nawet kilka tysięcy chętnych. To sprawia, że bilety na pierwsze spektakle „Don Giovanniego” w Teatrze Wielkim w Warszawie rozeszły się w 15 minut. Ich sprzedaż w tradycyjnym systemie trwałaby wiele godzin.

Dziś teatry same decydują, ile biletów przeznaczyć nam do sprzedaży i co kilka dni kontrolują sytuację, w razie potrzeby uzupełniając wirtualną pulę – tłumaczy Piotr Krupa, szef internetowych kas eBilet.

Polityka 7.2004 (2439) z dnia 14.02.2004; Kultura; s. 62
Reklama