Archiwum Polityki

Komu MU, komu?

Na pozór wszystko jest w porządku: zespół w czołówce tabeli, awans w Lidze Mistrzów, świetne transfery. Jednak Manchester United, jeden z najsłynniejszych i najbogatszych piłkarskich klubów świata, sam stał się obiektem brutalnej rozgrywki.

Od dwóch lat MU targany jest wewnętrznymi walkami o przejęcie władzy. „Irlandzkie trio” lub „mafia z Colymoore” – jak się ich nazywa, czyli: J.P. McManus, John Magnier i Dermond Desmond – razem kontroluje ponad 10 proc. akcji klubu notowanego na londyńskiej giełdzie. Stanowią oni obecnie najpilniej obserwowaną przez zarząd grupę akcjonariuszy. Irlandczycy nie ukrywają, iż ich celem jest przejęcie władzy w Manchesterze, a to oznaczałoby niechybnie wyrzucenie z pracy szkockiego menedżera i trenera zespołu, słynnego Sir Alexa Fergusona. Oto bowiem Sir Alex śmiertelnie pokłócił się z Magnierem w sprawie dzielenia zysków z konia wyścigowego Rock of Gibraltar (już nie startuje, jest teraz cenionym reproduktorem).

Pełen oszczerstw i pomówień proces sądowy negatywnie wpływa na kurs akcji klubu i wizerunek mistrza Anglii. Zarówno Ferguson jak i Magnier do ugodowych nie należą, ale to Irlandczyk, jako jeden z głównych udziałowców, może stawiać warunki. Magnier zażądał więc zaprzestania negocjacji z menedżerem, dotyczących przedłużenia kontraktu. W lutym 2004 r. Ferguson może znaleźć się na bruku! Większość piłkarzy zapowiada, iż w przypadku odejścia trenera odejdą i oni. Niektórzy z nich wiedzą, co mówią – holenderski napastnik Van Nistelroy ma obiecaną dwa razy wyższą tygodniówkę w Madrycie (w MU zarabia 80 tys. funtów tygodniowo)!

Tymczasem na aktywa Manchesteru, wyceniane na ponad 0,5 mld euro (ok. 350 mln funtów), chrapkę ma amerykański biznesmen Malcolm Glazer, właściciel drużyny futbolu amerykańskiego Tamba Bay Buccaneers. Glazer, który w 2003 r. nabył 2,9 proc. akcji MU, nie ukrywa, że zamierza iść w ślady Romana Abramowicza (Abramowicz to rosyjski magnat finansowy, który kupił Chelsea Londyn).

Polityka 7.2004 (2439) z dnia 14.02.2004; Społeczeństwo; s. 93
Reklama