Archiwum Polityki

Gawarit Tel Awiw

Izraelczycy lubią emigrację, ale nie lubią emigrantów - twierdzi Arkadi Duchin, solista zespołu Chawerim szel Natasza (Koledzy Nataszy) - idol telawiwskich nastolatków, który przyjechał w latach 80. ze Związku Radzieckiego. Jego piosenki śpiewane z wyraźnie rosyjskim akcentem zajmują czołowe miejsca na radiowych listach przebojów i są szlagierami w klubach młodzieżowych w Tel Awiwie, hajfskich dyskotekach nad Zatoką i bazach wojskowych na Wzgórzach Golan.

Duchin jest jednym z niewielu, któremu w stosunkowo krótkim czasie udało się zintegrować z hebrajską planetą. Innym zjawiskiem - na podobną skalę - jest teatr Geszer (Most), nieznany nikomu zespół, który w teatrze Beit Cyjonej Ameryka w Tel Awiwie wystawił kiedyś po rosyjsku "Idiotę" Dostojewskiego. Natychmiast wzbudził zachwyt publiczności przyzwyczajonej do nudnych i bezbarwnych izraelskich scen Habimy czy Kameri.

Dzisiaj Geszer od dawna wystawia już tylko po hebrajsku, a bilety na przedstawienia trzeba zamawiać na kilka miesięcy z góry. - Według kryteriów moskiewskich czy petersburskich, Geszer jest teatrem bardzo przeciętnym, ale to wystarczy, aby w Izraelu został przyjęty jak Wachtangow - mówi jeden z dziennikarzy prasy rosyjskojęzycznej w Tel Awiwie.

Człowiekiem sukcesu jest niewątpliwie również były generalny dyrektor gabinetu premiera i jeden z najbliższych współpracowników Beniamina Netanjahu, Awigdor Liberman. Gdy 18 lat temu młody chłopak z Kiszyniowa wylądował na lotnisku im. Ben Guriona, któż mógł przypuszczać, że z czasem będzie on jednym z najbardziej wpływowych ludzi w izraelskiej polityce. Lista Rosjan, którym udało się osiągnąć sukces w Izraelu, jest rzecz jasna dłuższa, ale z sondażu przeprowadzonego ostatnio przez Jerozolimski Instytut Socjologii i Nauk Politycznych wynika, że wielu emigrantów ze Wspólnoty Niepodległych Państw czuje się obywatelami drugiej kategorii. 78 proc. respondentów uważa, że są dyskryminowani z powodu języka, głównie w mediach, miejscu pracy, policji i urzędach państwowych.

Na tle kolektywnego poczucia alienacji łatwiej zrozumieć bezprecedensowy sukces w ostatnich wyborach do Knesetu partii rosyjskich emigrantów Israel Be´Alija. Po raz pierwszy ugrupowanie o charakterze czysto etnicznym stało się czołową siłą polityczną w Izraelu.

Polityka 9.1999 (2182) z dnia 27.02.1999; Świat; s. 40
Reklama