Jacek Żakowski: – Ile pan jest wart?
Sławomir Smołokowski: – A czego?
Dolarów albo euro.
Nie wiem.
A pana majątek?
Nie wiem.
A dobre są szacunki, że to by było jakiś miliard złotych?
Po co panu ta liczba? Żyję w miarę skromnie. Prywatnie nie wydaję pewnie dużo więcej niż pan.
To nie brzmi wiarygodnie, kiedy tak mówi ktoś, kto jest jednym z kilku czy kilkunastu najbogatszych Polaków. Co pan ma prywatnie? Jakieś nieruchomości?
Dwa mieszkania w Warszawie, domy w Szwajcarii i na Mazurach, mieszkanie na Cyprze.
W Londynie?
W Londynie wynajmuję.
Ile to wszystko jest warte?
Razem może parę milionów złotych.
A firma ile jest warta?
Roczny obrót grupy to jakieś 5 mld dol. A firma handlowa jest warta tyle co głowy i reputacja. Majątku mamy niewiele.
Ile wam z tych 5 mld dol. zostaje?
W tym roku zrobimy holding i ogłosimy skonsolidowany wynik. Wtedy będzie dokładnie wiadomo.
A mniej dokładnie?
Dla handlowej firmy dobry standard to jest 1–2 proc. Tyle pewnie robimy pod warunkiem, że ropa nie jest taka droga jak teraz. Teraz to jest zdecydowanie mniej
To by znaczyło, że macie między 50 a 100 mln dol. zysku.
Raczej 50 niż 100.
Na ile osób się to dzieli?
Właścicieli jest dwóch – Jankilewicz i ja.
Na pana wypada ze 30 mln dol. Co pan robi z takimi pieniędzmi?
Nie widzę swoich pieniędzy. Pieniądze są w firmie. Handlowa firma stale potrzebuje pieniędzy.