Archiwum Polityki

Plany w białe plamy

W budownictwie ożywienie. Inwestorzy, ze strachu przed podwyżką VAT, zgromadzili materiały, które muszą wykorzystać. Deweloperzy i spółdzielnie mają chętnych na mieszkania, które zostaną oddane za rok, dwa. Ale gdzie budować?

Popyt rośnie nadal: stosunkowo tanie kredyty sprawiły, że więcej osób stać na poważne zakupy. Poza tym analitycy rynku nieruchomości z uporem powtarzają, że mieszkania zdrożeją, bo tak zwykle bywa w krajach wstępujących do UE, co skłania do pośpiechu.

Dla inwestorów już ubiegły rok był tłusty. Mieszkania sprzedawały się tak dobrze, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy ceny w Warszawie wzrosły o około 20 proc., w Trójmieście o 10–15 proc., w innych dużych miastach średnio o 10 proc. (według agencji Ober-Haus). W ubiegłym roku wydane zostały pozwolenia na budowę prawie 100 tys. mieszkań i domów jednorodzinnych, o 20 proc. więcej niż rok wcześniej.

Wszystkim, którzy rozglądają się za działką, doradzamy ostrożność. Kto chce zbudować dom szybko, powinien ją kupić na terenie objętym miejscowym planem zagospodarowania. Procedury są wtedy proste, składa się tylko wniosek o wypis z planu. Ułatwia to późniejsze starania o pozwolenie na budowę. Jeśli planu nie ma, inwestora czeka droga przez mękę. Potrzebna jest wtedy decyzja lokalizacyjna (decyzja o warunkach zabudowy), której zdobycie jest trudniejsze niż przed 1 stycznia tego roku.

Z początkiem tego roku wygasły stare plany, uchwalone przed 1995 r., i decyzja lokalizacyjna stanowi obecnie miniplan zagospodarowania, wymagający skomplikowanej procedury i uzgodnień. To trwa i kosztuje. Do wniosku o wydanie decyzji trzeba dołączyć koncepcję planowanej inwestycji, a przygotowanie jej stanowi spory wydatek.

– Gminy miały dziewięć lat na zrobienie planów zagospodarowania przestrzennego. Większość ten czas zmarnowała. Jeśli uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy będzie łatwe, gminy planów nie zrobią – twierdzi dyr. Elżbieta Szelińska z resortu infrastruktury.

Łatwo rzeczywiście nie jest, inwestorzy płacą wysoką cenę za opieszałość gmin.

Polityka 22.2004 (2454) z dnia 29.05.2004; Gospodarka; s. 42
Reklama