Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Na lewo dom

Na Opolszczyźnie uznawanej za bastion lewicy do weryfikacji członków SLD włączył się prokurator. Na jego wniosek sąd aresztował Leszka Pogana, byłego prezydenta Opola, i Stanisława Dolatę, byłego przewodniczącego rady miasta.

Prezydentowi i przewodniczącemu zarzuca się przestępstwa urzędnicze i korupcję. O rozmaitych nieprawidłowościach wiedziano od lat, ale dla partyjnego interesu to ukrywano. Teraz opolska lewica trzeszczy w szwach – jej prominenci skaczą sobie do gardeł. Pojawiają się propozycje samorozwiązania organizacji, przynajmniej miejskiej. – Wyjdziemy z tego z guzami i sińcami, dostaniemy cięgi w najbliższych wyborach, ale musimy z tego wyjść – zapowiada jednak z wiarą Piotr Synowiec, szef miejskiej organizacji SLD. – Kilka osób nie może przecież zrujnować lewicowej formacji.

Tymczasem prokuratura okręgowa zapowiada dalsze zarzuty i oskarżenia wobec byłych, powiązanych z SLD, członków elity władzy w mieście: – Zaczęliśmy od wierzchołka urzędniczej piramidy, a teraz będziemy schodzić w dół – mówi prokurator Roman Wawrzynek. Były prezydent wyszedł za kaucją, ale nie cieszył się długo wolnością. Po dziesięciu dniach wrócił do aresztu. – Złożyliśmy zażalenie na decyzję sądu, ponieważ obawialiśmy się, że na wolności Pogan będzie mataczyć – dodaje prokurator.

Partia ratuszowa

W Opolu lewica dominowała w miejskich władzach od 1994 r. Na zewnątrz władze te były chwalone za gospodarność (miasto przez lata znajdowało się w czołówce rankingów samorządowych), zwłaszcza za sprawne usuwanie szkód po powodzi.

W drugiej kadencji mówiło się już, że miastem nie rządzi lewica, tylko partia ratuszowa – twierdzi opolski działacz SLD. Wokół Pogana miała uformować się grupa, która traktowała Opole jak swoje miasto. – Dlatego w 1999 r. za rządów AWS ratuszem zajęła się NIK.

Ta władzom miasta wytknęła m.in. błędy przy przetargach na zarządzanie mieniem komunalnym.

Polityka 38.2003 (2419) z dnia 20.09.2003; kraj; s. 38
Reklama