Archiwum Polityki

Stalin, jego dworzanie i kobiety

Profesor Richard Pipes z Uniwersytetu Harvarda, niekwestionowany znawca dziejów Rosji, napisał na łamach „New York Timesa”, że żaden przyszły biograf Stalina nie będzie mógł zignorować książki brytyjskiego dziennikarza i historyka Simona Sebaga Montefiore’a „Stalin. Dwór czerwonego cara”. Wtórował mu w „The Guardian” prof. Robert Service z Oxfordu stwierdzając, że to „jedna z niewielu ostatnio wydanych książek o stalinizmie, które będą czytane przez długie lata”. Określano tę książkę jako wybitną, fascynującą, imponującą, porywającą, wnikliwą i każde z tych określeń jest prawdziwe.

Autor nie ograniczył się do przeczytania podstawowych publikacji, lecz pojechał do Rosji i Gruzji. Dotarł do nieznanych źródeł, przede wszystkim prywatnej korespondencji. Zadał też sobie wiele trudu, zbierając relacje dotyczące zwyczajów panujących w najbliższym otoczeniu Stalina. Dotarł do dzieci i rodzin stalinowskich prominentów, co przyniosło rewelacyjne informacje.

Simon Sebag Montefiore studiował historię w Cambridge. Talent pisarski rozwinął współpracując z takimi pismami jak „New York Times”, „Spectator”, „Sunday Times”. Jego książka liczy 664 strony tekstu i 110 stron przypisów, indeksu i bibliografii, ale naprawdę trudno oderwać się od jej lektury. Radzę ją zacząć od krótkiego, bo liczącego zaledwie 7 stron, rozdziału zatytułowanego „Konkurs muzyczny Stalina”. Zaczyna się on od opisu wizyty Stalina na Froncie Kaliningradzkim, a właściwie na jego głębokim zapleczu, w sierpniu 1943 r. Następnie Montefiore opisuje okoliczności powstania hymnu ZSRR.

W połowie października 1943 r. ściągnięto do Moskwy 54 kompozytorów, których propozycje oceniali Szostakowicz i Prokofiew, ale ostateczną decyzję podjął Stalin.

Polityka 42.2004 (2474) z dnia 16.10.2004; Kultura; s. 60
Reklama