Archiwum Polityki

Żądza zemsty

Rozmowa z południowokoreańskim reżyserem filmowym Park Chan-Wookiem, autorem „Old Boya”

Janusz Wróblewski: – Pański film, który Quentin Tarantino nazwał arcydziełem, opowiada o krwawej zemście, ukazanej z precyzją i dosadnością „Kill Billa”.

Park Chan-Wook: – Nie widziałem tego filmu, ale nie ulega wątpliwości, że Tarantino to jeden z moich ulubionych reżyserów. „Wściekłe psy” uważam za dzieło wybitne. O tym, czy obraz jest strawny, czy nie, decyduje styl. Musi być jakieś uzasadnienie dla tak makabrycznego sposobu przedstawiania zbrodni. Także w wymiarze moralnym.

W „Old Boyu” bohater znęca się młotkiem nad swoim przeciwnikiem, wybijając mu po kolei wszystkie zęby, potem ucina sobie nożyczkami język. Pana zdaniem takie sceny są dopuszczalne?

Mój film nie jest dosłowny. Bohater nie jest psychopatą. Przez 15 lat był więziony, nie postawiono mu żadnych zarzutów. Wypuszczony na wolność chce odszukać swoich oprawców i wymierzyć im sprawiedliwość. Nie wie, że jego odwet jest częścią skomplikowanej gry, którą steruje ktoś inny. Podlega manipulacji, myśli, że się mści, a tak naprawdę nieświadomie wymierza karę sobie. Jego historia rozpoczyna się od jednego niezręcznego słowa wypowiedzianego w młodości. Tajemnica, która wtedy wychodzi na jaw, rujnuje życie pewnej dziewczynie i zmusza ją do samobójstwa. Bohater nie wie, że zawinił. Ale mszcząc się za swoją krzywdę, nieświadomie „karze” usta, język, zęby – te części ciała, których użył wypowiadając owe fatalne zdanie. Mężczyzna o imieniu Yoo Ji-tae, manipulujący bohaterem, też ma podobną obsesję. Chodzi o dłoń. W przeszłości próbował zapobiec samobójstwu dziewczyny. Trzymał ją za rękę na moście, ale nie zdołał jej uratować. Obcięta dłoń, którą wysyła bohaterowi w prezencie, to namacalny dowód działania fatum, magicznej siły, która determinuje losy.

Polityka 42.2004 (2474) z dnia 16.10.2004; Kultura; s. 76
Reklama