Stan wojenny w Korei Południowej; tajemniczy raport o Nawrockim; Ziobro przed komisją sejmową; ponad milion cudzoziemców pracuje w Polsce; nominacje do Paszportów POLITYKI.
Prezydent Yoon Suk-yeol wprowadził administrację wojskowych, by sparaliżować swoich oponentów. Tak głęboki chaos musi cieszyć Kreml i Pjongjang. Nasza część świata, w tym Polska, ma powody do zmartwień.
Pancerne potknięcie. Gdy jednego z uczestników rozmów spytałem, czy w grudniu się uda, odpisał jedynie „diabli wiedzą”. Coś się zatarło, aż po pancerzach poszły iskry. Tymczasem w kolejce po „polskie” K2 ustawiła się Rumunia i kusi, że choć tysiąca nie zamówi, to wszystko pójdzie łatwiej.
Wysłanie północnokoreańskich żołnierzy na front ukraiński świadczy o tym, że Kim Dzong Un próbuje zmienić patrona. I trochę zarobić. Co na to Korea Południowa?
Donald Trump jest rzecznikiem izolacjonizmu, protekcjonizmu w handlu i porzucania międzynarodowych porozumień. Ma też inklinacje do patrzenia na świat przez pryzmat osobistych kontaktów z innymi przywódcami.
Zełenski chce, żeby Chiny zdyscyplinowały sojuszników z Rosji i KRLD. Pekin faktycznie jest najsilniejszym wierzchołkiem tego antyzachodniego trójkąta.
Południe ma oddelegować nad Dniepr siły, które zajmą się szerzeniem defetyzmu w szeregach kontyngentu Północy. Sięgną po rozwiązania przygotowane na wypadek starć koreańsko-koreańskich, które przez Putina przenoszą się na drugi koniec Eurazji.
Kim Dzong Un w czasie 12 lat panowania miewał różne okresy. Zamykał się i otwierał. Raz straszył rozpętaniem wojny nuklearnej, kiedy indziej spotykał się i snuł plany z prezydentem USA Donaldem Trumpem i prezydentem Południa Moonem Jae-inem. Teraz jest w stuporze, ogłasza koniec myślenia o zjednoczeniu i wieczną wojnę.
Korea Północna wysadziła we wtorek północne odcinki dróg i linii kolejowych, które łączą ją z Koreą Południową. Symboliczne gesty mają pokazać zdecydowanie Pjongjangu w dążeniu do zerwania wszelkich form współpracy między dwoma krajami.