Archiwum Polityki

Każdy ma swój Widzew

Pogłoski o tym, że politycy SLD w zamian za rozmaite przysługi biorą pieniądze od przedsiębiorców, krążyły po Łodzi od dawna. Teraz mówią o tym sami biznesmeni. Zaczęli bracia Gałkiewiczowie. Za nimi poszli inni. Widzewski układ zaczął się sypać.

Łódzcy politycy SLD załamują ręce: – No to się zaczęło! Bracia Andrzej i Zbigniew Gałkiewiczowie, właściciele rzgowskiej firmy Polros – największego w Europie producenta drzew i kwiatów ozdobnych, ogłosili publicznie, że zostali zmuszeni przez polityków lewicy do sponsorowania drużyny Widzewa.

Gdy trzej wysłannicy Widzewa – poseł SLD Andrzej Pęczak, związany z Sojuszem ówczesny prezes klubu Mirosław Czesny i współwłaściciel drużyny Andrzej Pawelec – przyszli do Gałkiewiczów, klub należał do spółki kontrolowanej przez dwóch biznesmenów: Andrzeja Grajewskiego i Andrzeja Pawelca właśnie (ostatnio sekcję piłkarską przejął Zbigniew Boniek). Dlaczego więc działacze SLD zaangażowali się w akcję szukania sponsorów prywatnego przedsięwzięcia?

– Widzew to maszynka do produkcji głosów wyborczych. Polityk, o którym gazety napiszą, że popiera klub, zdobywa sympatię połowy mężczyzn w mieście. Zawsze przed wyborami władze klubu pozwalały zaprzyjaźnionym prominentom rozdawać ulotki podczas meczów, przez megafony ogłaszano nazwiska „przychylnych sportowi” kandydatów do parlamentu czy samorządu. A przecież kiedy Widzew grał w pierwszej lidze, na spotkania przychodziło po kilkanaście tysięcy kibiców, było kogo agitować – tłumaczy były łódzki radny SLD, który na Widzewie prowadził kilka swoich kampanii.

Pawelec, który pod nieobecność mieszkającego w Niemczech Grajewskiego rządził klubem, uznał, że lepiej nie wiązać go z jedną opcją polityczną. Dbał o to, aby we władzach Widzewa byli działacze z różnych partii. W radzie nadzorczej zasiadali równocześnie Andrzej Pęczak z SLD, były poseł Stefan Niesiołowski (wówczas z ZChN) oraz były wicewojewoda łódzki Mirosław K. (wtedy polityk Unii Wolności, teraz oskarżony w aferze PZU Życie).

Polityka 40.2004 (2472) z dnia 02.10.2004; Kraj; s. 24
Reklama