Archiwum Polityki

Klewki dwa

Narasta wrzawa wokół rzekomych tajnych więzień CIA, w których Amerykanie mieliby torturować podejrzanych o terroryzm talibów. Jedno z tych więzień musi być opodal słynnych już Klewek i robi Polsce złą prasę na świecie.

Czy nie będziemy musieli pójść przepraszać nieszczęsnego Gasińskiego, który widział talibów i samoloty CIA w Klewkach w 2002 r., czym zbłaźnił łatwowiernego Leppera? Bo chyba, faktycznie, coś tam latało. Specjaliści z amerykańskiej organizacji Human Rights Watch podejrzewają, że mogło (powtarzam, tylko mogło) dojść do przerzutu nielegalnych więźniów CIA lub armii amerykańskiej z Afganistanu przez lotnisko w Polsce. Ponieważ wszędzie w świecie amerykańskie śledztwa są na cenzurowanym – ze względu na zbrodnie w Abu Ghraib i traktowanie pojmanych w bazie Guantanamo, a także zarzuty o torturowanie – kraj nasz znalazł się w roli „zamieszanego w sprawę” amerykańskiego bezprawia. Natychmiast te oskarżenia podjęła poważna prasa: brytyjski dziennik „The Financial Times” na pierwszej kolumnie; Komisja Europejska zapowiedziała przeprowadzenie śledztwa; komisarz Franco Frattini (sprawiedliwość i sprawy wewnętrzne) grozi nawet sankcjami „w razie wykrycia tajnego więzienia” w krajach Unii (czytaj: w Polsce lub w Rumunii).

Jesteśmy więc „zamieszani w sprawę”. Ale czy winni? Bardzo wątpliwe. Human Rights Watch, która pilnuje praworządności na świecie, uzyskała z własnych źródeł w USA informacje o tajnych operacjach CIA związanych z przerzutem osób podejrzanych o terroryzm. Polska ma być w to wmieszana na podstawie obserwacji jednego samolotu, który miał lądować na lotnisku w Szymanach koło Szczytna 22 września 2003 r., lecąc prosto z Afganistanu, a następnego dnia przez Rumunię i Maroko dotarł do bazy Guantanamo na Kubie. Kto był na pokładzie – nie wiadomo. – Dowody są jedynie poszlakowe, nie mamy bezpośrednich – mówi nam analityk HRW John Sifton, który zajmuje się tą sprawą. Z listy 31 podejrzanych samolotów, używanych przez prywatne towarzystwa lotnicze (przykrywki dla CIA), przekazanej Komisji Europejskiej, wszystkie mają blankietowe zgody na lądowanie na lotniskach wojskowych.

Polityka 49.2005 (2533) z dnia 10.12.2005; Temat tygodnia; s. 25
Reklama