Archiwum Polityki

Zapach siarki

Drago Jančar, słoweński pisarz, słynie głównie z prozy historycznej. Publikowane dotychczas po polsku eseje nie ujawniają w pełni pisarskiego kunsztu, który rozbłyska w „Spojrzeniu anioła”, zbiorze opowiadań opublikowanym właśnie przez sejneńskie wydawnictwo Pogranicze. Rzecz zaczyna się z pozoru niewinnie, sennie, odpowiednio do tytułu pierwszego opowiadania – „Niedziela w Oberheim” i otwierających je słów: „Nawet nie niedziela, tylko niedzielne przedpołudnie. Trzy sceny, tysiąc słów”. Czyżby autor zapraszał do przyjrzenia się jego warsztatowym ćwiczeniom? Już wkrótce jednak czuć, jak te tysiąc słów spowija smród siarki – schodzimy do piekła, jakie stwarzają sobie zwyczajni ludzie. Jančar wkracza w rejony, które z takim mistrzostwem eksplorował Gustaw Herling-Grudziński.

Bohaterem Jančara jest człowiek dwudziestowieczny, wcielany w opowiadaniach w postaci historyczne lub całkowicie fikcyjne, ale o wspólnej charakterystyce: pozbawiony możliwości wiary zarówno w Boga, jak i przekonany o niemożliwości ustanowienia świeckiej etyki. Taki człowiek stoi samotny wobec zła i losu, jego pozycja w świecie to wynik przypadku. Nie dziwi więc, że Jančar zastanawia się, czy wiele brakowało, by dominującą „cywilizację” stworzyło szare alter ego człowieka – szczura?

Los, kluczowe pojęcie w tej prozie, bywa okrutnie złośliwy, jak w opowiadaniu „Śmierć koło Matki Boskiej Śnieżnej”. Rosyjski białogwardyjski oficer-lekarz chroni się po rewolucji w górach Słowenii, a kiedy do granicznej rzeki dociera pod koniec II wojny Armia Czerwona, popełnia samobójstwo. Skąd mógł wiedzieć, że Sowieci nigdy rzeki nie przekroczą? Los potrafi też, jak w „Dwóch fotografiach”, przybrać postać greckiej tragedii.

Polityka 4.2003 (2385) z dnia 25.01.2003; Kultura; s. 51
Reklama