Archiwum Polityki

@men

Papieskie orędzie w sprawie Internetu prowokuje pytanie: jak Kościół radzi sobie w supernowoczesnym świecie nowych mediów? Otóż nadspodziewanie dobrze. W czasie gdy Internet przeżywa kryzys i co chwila bankrutują kolejne inicjatywy, religijny wymiar cyberprzestrzeni rozwija się dynamicznie i nawet na polskiego katolika czekają tysiące witryn głoszących Słowo Boże. Wiele z nich prezentuje najwyższy poziom merytoryczny i techniczny.

Przyjaźń Kościoła i Internetu nie powinna dziwić. Historia tej instytucji przeplata się na dobre i złe z rozwojem technik medialnych. Największy wstrząs w dziejach chrześcijaństwa wywołany przez Marcina Lutra i sukces Reformacji nie byłyby przecież możliwe, gdyby nie wynalazek Gutenberga. Tani druk zlikwidował monopol Kościoła na głoszenie boskiego orędzia. Na ponad czterysta lat przed pracami głośnego teoretyka mediów Marshalla McLuhana Kościół zrozumiał, że środek przekazu też jest przekazem.

Nic więc dziwnego, że gdy pojawienie się radia zapowiedziało nowe możliwości dotarcia do mas, papież Pius XI zlecił Guglielmo Marconiemu budowę radiostacji watykańskiej. Dziś jej audycji w dziesiątkach języków słuchać można nie tylko na falach radiowych, ale również przez komputer podłączony do Internetu. Bo właśnie Internet okazał się medium dopełniającym doskonale zestaw narzędzi oddziaływania Kościoła. Już w styczniu 1990 r. (a więc na rok przed wynalazkiem WWW, ponad rok przed pierwszą transmisją internetową w Polsce i na kilka lat przed odkryciem Internetu przez giełdę nowojorską) pisał Jan Paweł II w orędziu na XXIV Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu: „Wraz z pojawieniem się komputerowych technik telekomunikacji oraz tak zwanych skomputeryzowanych systemów uczestnictwa Kościół otrzymał nowe środki realizacji swojej misji. Metody ułatwiające porozumiewanie się i dialog między członkami Kościoła pozwalają na zacieśnienie więzów jedności. Bezpośredni dostęp do informacji umożliwi Kościołowi pogłębienie dialogu ze współczesnym światem. W nowej kulturze komputerów Kościół może szybciej informować świat o swoim »credo« i wyjaśniać swe stanowisko wobec każdego problemu czy wydarzenia”.

Polityka 4.2002 (2334) z dnia 26.01.2002; Społeczeństwo; s. 68
Reklama