Archiwum Polityki

Reggaeneracja

Ciepłe jamajskie rytmy, trąbki i bogate aranżacje w stylu Boba Marleya odchodzą w przeszłość. Elektroniczne, zimne, połączone często z innymi gatunkami – oto nowe reggae, a raczej jego imprezowa odmiana. Styl dancehall.

Prawdziwy boom na tę muzykę przyniósł światowy sukces Seana Paula, który od kilku lat podbija listy przebojów kolejnymi hitami (m.in. „Get Busy” i „We Be Burnin”; w sumie cztery jego piosenki dotarły do pierwszej dziesiątki listy „Billboard”, najczęściej granych i najlepiej sprzedających się utworów). To właśnie on wprowadził dancehall do kanonu popkultury.

Także w Polsce muzyka dancehall zyskuje popularność. W ubiegłym roku zaczęły pokazywać się u nas dancehallowe soundsystemy (formacje złożone z frontmana-wokalisty, zwanego nieco przewrotnie didżejem, oraz didżeja właściwego, zwanego selektorem). Prawie wszystkie kluby organizują już dancehallowe imprezy. A prawie każdy hiphopowy didżej w swoich setach gra dancehall lub podobną stylistycznie socę. Zwłaszcza że dancehall to połączenie reggae z hip hopem i odrobiną muzyki klubowej. W Polskim Radiu pojawiła się cykliczna audycja poświęcona dancehallowi, prowadzona przez animatora tej sceny w Polsce Tomka Koncę. Kilka innych rozgłośni wprowadza powoli dancehall do swoich playlist. Nawet najbardziej komercyjne Radio Eska często gra utwór „Policeman” grupy Jamal.

Na imprezach nastolatki żywcem kopiują przesycone erotyzmem ruchy rodem z dancehallowych teledysków. Nowe reggae zdecydowały się już nawet wydawać największe wytwórnie płytowe, tzw. majors. Taka decyzja nie jest nigdy podyktowana względami artystycznymi, a jedynie przewidywaniem komercyjnego trendu.

Pozytywny przekaz kojarzony z tradycją Boba Marleya w nowych stylach zastąpiła seksualność i zabawa na parkiecie. Może to i lepsze od hiphopowego kultu siły i pieniądza, lansowanego przez pseudogangsterów w teledyskach.

Seks i zabawa były dla Jamajczyków ucieczką od biedy.

Przez lata reggae w warstwie ideologicznej i muzycznej miało sporo wspólnego z punkiem.

Polityka 22.2006 (2556) z dnia 03.06.2006; Kultura; s. 90
Reklama