Ciepłe jamajskie rytmy, trąbki i bogate aranżacje w stylu Boba Marleya odchodzą w przeszłość. Elektroniczne, zimne, połączone często z innymi gatunkami – oto nowe reggae, a raczej jego imprezowa odmiana. Styl dancehall.
Prawdziwy boom na tę muzykę przyniósł światowy sukces Seana Paula, który od kilku lat podbija listy przebojów kolejnymi hitami (m.in. „Get Busy” i „We Be Burnin”; w sumie cztery jego piosenki dotarły do pierwszej dziesiątki listy „Billboard”, najczęściej granych i najlepiej sprzedających się utworów). To właśnie on wprowadził dancehall do kanonu popkultury.
Także w Polsce muzyka dancehall zyskuje popularność. W ubiegłym roku zaczęły pokazywać się u nas dancehallowe soundsystemy (formacje złożone z frontmana-wokalisty, zwanego nieco przewrotnie didżejem, oraz didżeja właściwego, zwanego selektorem).
Polityka
22.2006
(2556) z dnia 03.06.2006;
Kultura;
s. 90