Archiwum Polityki

Nadbogaci

Państwo norweskie ma za dużo pieniędzy. Co z nimi zrobić? Rozdać obywatelom? Partie mają różne pomysły, ale jak przychodzi do wydawania – skąpią i zapas gotówki rośnie.

Gdyby sięgnąć do populistycznych rozwiązań, to każdy Norweg mógłby dostać z państwowych rezerw za darmo dobry samochód osobowy albo sumę pięciokrotnie wyższą niż obiecywał Polakom Lech Wałęsa (słynne 100 mln zł). Towarem deficytowym jest natomiast moralność. Tak przynajmniej twierdzi komisja rządowa do spraw moralności, powołana kilka lat temu przez ówczesnego premiera Kjella Magne Bondevika z Partii Chrześcijańsko-Ludowej, która teraz dzieli się ze społeczeństwem swymi przemyśleniami.

Jesteśmy chciwi, z pieniędzy naftowych korzystają w pierwszej kolejności ludzie i tak bogaci. Nie potrafimy uporać się z rasizmem. Mamy za dużo partii politycznych, które nie zajmują się sprawami obchodzącymi ludzi. Oto najważniejsze konkluzje raportu. 47 moralistów wchodzących w skład komisji zaproponowało także szereg konkretnych posunięć, jak ograniczenie szybkości na drogach o 10 km, co zmniejszyłoby zakres nieszczęścia powodowanego wypadkami. Wszyscy Saamowie, kilkudziesięciotysięczna ludność Laponii, powinni mieć prawo, za pieniądze państwa, powrotu do własnego języka, jeśli utracili go w wyniku norwegizacji.

Raport przyjęto z mieszanymi uczuciami. „Komisja podjęła uczciwą próbę przekonania nas o znaczeniu tych wartości, których nie można wymierzyć w pieniądzach” – twierdzi najpoważniejszy dziennik stołeczny „Aftenposten”. „Stosowanie się do tych zaleceń z pewnością nikomu nie zaszkodzi” – orzekł krytyczny wcześniej wobec prób odgórnego kształtowania politycznej poprawności socjaldemokratyczny premier Jens Stoltenberg. Ale ogólny ton komentarzy i wypowiedzi osób opiniotwórczych jest z reguły negatywny. „Premier uczynił mądrze, że nie wniósł raportu do parlamentu, co zachęcałoby do różnego rodzaju inicjatyw ustawodawczych, od objęcia całej młodzieży programem zagospodarowania jej czasu wolnego aż po wykorzystywanie nadwyżek z dochodów naftowych dla rozwoju krajów Trzeciego Świata” – komentuje opozycyjny „Aftenposten”.

Polityka 36.2001 (2314) z dnia 08.09.2001; Świat; s. 44
Reklama