Archiwum Polityki

Hańba bohaterom

Jacek Kuroń negocjował z SB – ujawnia „Życie Warszawy”. Pan Cogito donosił – informuje „Wprost” piórem red. Urbańskiego. Byli szefowie MSZ to sowieccy agenci – informuje min. Macierewicz. Opozycja chlała, kradła i uprawiała stosunki pozamałżeńskie na świeżym powietrzu – ujawnia red. Pompowski na łamach „Dziennika”. Czy mamy śmiać się, czy płakać?

Po pierwsze, proszę o spokój. To przecież nic nowego. Wszystko pięknie pasuje do malowanych przez lata krajobrazów. O Wałęsie od dawna pisano, że to agent Bolek. Co do roli Michnika w latach 80. red. Pompowski dawno napisał swoją prawdę: „z dokumentów i jego zachowania dziś wiemy, że Michnik współpracował z reżimem Jaruzelskiego przez cały ten okres”. Jeśli się denerwujemy trochę bardziej niż dotąd, to chyba dlatego, że dawniej Pompowski siedział w ultraprawicowym i ultrakatolickim getcie, które teraz wtargnęło do politycznych i medialnych salonów.

Gdyby wszystko ujawnić do końca, trzeba by historię napisać od nowa – podsumowuje nowy prezes IPN. To też nic wielkiego. Od setek lat kolejne pokolenia historyków piszą historię od nowa. Ale jak ma wyglądać ta najnowsza wersja najnowszej historii Polski? Wiele wskazuje na to, że w tej nowej historii Beata będzie dziewczyną Delegata, chociaż on wolał chłopców. Delegat donosił, bo się zakochał w Michniku, a Beata, bo była zazdrosna. Wspólnie obalili komunizm, bo dostali kosza od gen. Jaruzelskiego, który budził w nich nieokiełznane żądze – zwłaszcza kiedy wypili butelkę najdroższej whisky, kupionej za pieniądze z finansowanego przez CIA (lub SB) funduszu pomocy robotnikom.

Kto ma trochę lat i nieco pamięci, może też sobie przypomnieć, jak to „Kuroń z Michnikiem/Za pieniądze Mao/Chcieli oddać Niemcom/Naszą Polskę całą”. Być może ktoś z IPN pisząc na nowo historię analizuje już tę odnalezioną w archiwach informację, która zapewne „zdaniem prof. Roszkowskiego oraz niezależnych publicystów istotnie zmienia nasz obraz przeszłości”. W oparciu o naukowe analizy min. Macierewicz rozstrzygnie, czy Kuroń i Michnik byli agentami chińskimi. Kiedy „Życie Warszawy” lub „Wprost” wywali to na pierwszej stronie, prezydent i premier powstrzymają się od komentarzy do czasu wyjaśnienia.

Polityka 36.2006 (2570) z dnia 09.09.2006; Temat tygodnia; s. 17
Reklama