Archiwum Polityki

Wdowa zabije Ladena?

Tora Bora to w języku pusztu Czarna Wdowa. A czarna wdowa to jeden z najjadowitszych pająków, który – jak wierzy się w Azji Południowej – niesie śmierć. W Afganistanie jest w sumie ponad 40 takich podziemnych kryjówek, czarnych wdów. W jednej z nich siedzi główny pająk tej siatki Osama ibn Laden.

Geologia, tradycja i bieżące potrzeby przekształciły piwnice Afganistanu w labirynt piekielny. W jamach, lochach i podziemnych labiryntach czas pokoju spędzają kobry, skorpiony i czarne wdowy. I żrą się między sobą. Na czas wojny – niechętnie – ustępują miejsca ludziom. Skorpiony i czarne wdowy nie rozróżniają – jak samolot – swój/obcy i tną bez litości. Zatem najpierw trzeba je było stamtąd wykurzyć. Teraz ci, którzy wykurzyli pająki, sami będą wykurzani.

Przy każdym zamczysku w Azji Południowej znajdziemy starca, który opowie, jak lochy prowadzą z ruin do odległego o kilometry wyjścia na bezpieczną przestrzeń. Za obecności Rosjan w Afganistanie schrony te, korzystając z pieniędzy CIA, budowali mudżahedini walczący z Armią Czerwoną. Niektóre kryjówki mogą pomieścić batalion, inne pułk i więcej żołnierzy. Są tam arsenały wylatujące teraz w powietrze po celnych uderzeniach bomb. Bomby zrzucane są także na wejścia, żeby je zamknąć. Grzebie to żywcem talibów, którzy przez tyle tygodni, na ile wystarczy im jedzenia i powietrza, będą wiedzieli, że już nie żyją.

Dżawar, co znaczy Jama, to największa piwnica Afganistanu. Widziałem ten schron (koło miasta Chost przy granicy z Pakistanem). Dołem płynęła rzeczka. Na jej pakistańskim brzegu, na wysokości Giewontu, znajdowały się wejścia do łańcucha pieczar będących podówczas najważniejszą bazą podziemną mudżahedinów. Co kilkadziesiąt metrów wchodziło się do pomieszczenia mogącego pomieścić co najmniej sto osób. W centralnej części znajdował się meczet. Był też radiowęzeł i biblioteka oraz hotel dla ważnych osobistości. Po drugiej stronie rzeki potężny bunkier, jak barbakan, chronił wejścia do pieczar.

Rosjanie zaminowali Dżawar ładunkami, które samoczynnie miały eksplodować po trzech miesiącach.

Polityka 50.2001 (2328) z dnia 15.12.2001; Wydarzenia; s. 16
Reklama