Archiwum Polityki

Szlaban z furtką

Polska służba weterynaryjna opuszcza i podnosi graniczny szlaban z coraz większą częstotliwością. Powodem są epidemie nękające europejskie hodowle i związana z tym konieczność ochrony polskich zwierząt. Importerzy sprowadzający do Polski mięso i jego przetwory żyją w stałej niepewności, bo granica jest zamykana i otwierana niespodziewanie i nigdy nie wiadomo, jakich produktów ani których państw ograniczenia będą dotyczyły. Ale niektórzy importerzy potrafią sobie z tym jakoś poradzić.

Jan Piotrowski (imię i nazwisko zmienione na prośbę zainteresowanego) zajmuje się importem szynki parmeńskiej, luksusowej wędliny wytwarzanej tradycyjnymi metodami w pobliżu włoskiego miasta Parma. Taka szynka, solona i przyprawiona, przez wiele miesięcy dojrzewa. W tym czasie za sprawą szczególnego mikroklimatu zyskuje niezwykły smak i aromat, za który smakosze na całym świecie płacą duże pieniądze. Wędliny wytwarzane podobnymi metodami produkowane są jeszcze w kilku innych miejscach Europy, w tym m.in. w Hiszpanii. Na polskim rynku działa kilka firm specjalizujących się w imporcie takich wędliniarskich delicji. Rynek jest niewielki ze względu na niezwykle wysokie ceny towaru i wyłączne uzależnienie od importu.

Dla Piotrowskiego jak i innych importerów wprowadzony pod koniec lutego zakaz sprowadzania mięsa i jego przetworów z krajów Unii Europejskiej stanowił przykre zaskoczenie. Powodem restrykcji była epidemia pryszczycy, która z Wysp Brytyjskich rozlała się na kontynent. To groźna i niebywale zakaźna choroba zwierząt. Wirus może się rozprzestrzeniać na rękach i butach ludzi (dlatego na granicy prowadzono dezynfekcję), a nawet być niesiony przez wiatr. Jednak czynnikami największego ryzyka są żywe zwierzęta i surowe mięso, a także przetwory, jeśli nie przeszły obróbki termicznej powyżej 72 st. C, w której wirus ginie. Luksusowe włoskie i hiszpańskie szynki znalazły się wśród produktów zakazanych. Z punktu widzenia polskich przepisów to wyroby surowe.

Dlatego Piotrowski zdumiał się, kiedy na półce sklepowej odnalazł produkt konkurenta – szynkę Serrano, hiszpański odpowiednik szynki parmeńskiej. Kiedy on cierpliwie czekał na zniesienie restrykcji i podniesienie szlabanu, rywalowi, spółce Janport, udało się jakoś towar sprowadzić.

Polityka 34.2001 (2312) z dnia 25.08.2001; Gospodarka; s. 56
Reklama