Archiwum Polityki

Polska, Sp. z o.o.

Premiera bardzo martwi zły i krzywdzący wizerunek rządu za granicą. Władze powołały nawet pełnomocnika w MSZ, który ma się z tym kłopotem zmierzyć. Ale terapia będzie warta tyle co diagnoza. Zatem: Kto i co psuje wizerunek polskiego rządu?

Rzeczywiście w zagranicznej prasie trwa festiwal krytyki polskich władz. Jeśli już piszą, to na ogół źle. Dziennik „Le Monde”, powołując się zresztą na rzecznika rządu Finlandii, pisze, że gdyby Polska przywróciła karę śmierci, Unia mogłaby na przykład zawiesić niektóre nasze prawa członkowskie. „Wydaje się, że Lech i Jarosław Kaczyńscy izolują się od świata” – komentuje brytyjski „The Guardian”. Polski rząd populistów (tak na ogół określana jest ta ekipa) odwraca się od tego, co postrzega jako nazbyt liberalną zachodnią Europę. „Kaczyńscy nie zwracają się jednak ku Wschodowi, ponieważ Rosja wzbudza w nich jeszcze większą odrazę” – zauważa tenże dziennik.

Najgorzej mamy jednak z prasą niemiecką. Do znanych sporów o satyryczno-obraźliwy artykuł w „Tageszeitung” doszła teraz sprawa wystawy zorganizowanej przez niemiecki Związek Wypędzonych w Berlinie i reakcji na nią. A raczej – nadreakcji. Dlaczego? Bo Kazimierz Marcinkiewicz odwołał wizytę przecież nie na inkryminowanej wystawie, tylko na ceremonii 15-lecia podpisania partnerstwa Warszawa–Berlin, o czym od razu stało się głośno. Tymczasem według sondażu ISP większość Niemców (68 proc.) w ogóle nie słyszała o inicjatywie Eriki Steinbach, a 20 proc. słyszało, ale nie wie, o co chodzi. Czy nie byłoby lepiej, żeby Marcinkiewicz przyjął zaproszenie nadburmistrza Berlina, pochwalił dobrych Niemców i skrytykował tendencje do relatywizacji winy narodu niemieckiego? A tak – kulą w płot. Gazety, które wcześniej nie zabierały głosu, teraz piszą również o „skandalicznej reakcji premiera” („Berliner Zeitung”) szermując argumentem, iż „przywódcy polscy nie widzieli tej wystawy, ale już wiedzą z góry, co o niej sądzić” („Die Welt”, zwykle Polsce bardzo życzliwy).

Polityka 34.2006 (2568) z dnia 26.08.2006; Kraj; s. 28
Reklama