Archiwum Polityki

Pani od niczego

W minionym roku akademickim połowa studentów sposobiących się do zawodu nauczyciela na studiach wieczorowych i zaocznych w ogóle nie miała zajęć z informatyki, a 34 proc. – z języka obcego. W podobnej sytuacji było 31 proc. przyszłych pedagogów na studiach dziennych. Te przykłady, zaczerpnięte z nowego raportu NIK, obrazują stan przygotowania naszej kadry dydaktycznej.

W Pomorskiej Akademii Pedagogicznej w Słupsku na pięciu spośród jedenastu kierunków studiów magisterskich (dziennych i zaocznych) w ogóle nie prowadzono ze studentami zajęć z informatyki; w całym Instytucie Pedagogiki było tylko jedno stanowisko komputerowe. Na Wydziale Pedagogiki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie na jedno stanowisko w pracowni komputerowej przypadało 160 studentów (tylko ze studiów dziennych). Trzynaście spośród dwudziestu komputerów zainstalowanych w pracowni Instytutu Filologii Polskiej Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach było przestarzałych i nie nadawało się do wykorzystania w dydaktyce. W czasach, gdy większość dzieci jest za pan brat z komputerem, ich przyszli nauczyciele pozostają w epoce kredy i tablicy.

Opublikowany właśnie raport Najwyższej Izby Kontroli, omawiający sytuację w zakresie kształcenia nauczycieli, sprawia bardzo przygnębiające wrażenie. Sceptycy ostrzegali od początku: reforma edukacji uda się tylko wtedy, gdy będziemy mieli doskonale wykształconych, twórczych i sprzyjających zmianom pedagogów. Wyniki kontroli NIK dowodzą, że – jakkolwiek rewolucja w sieci szkolnej i programach trwa już trzy lata – to zapowiadanej elity oświatowej nie ma i długo nie będzie. Kształcenie nauczycieli odbywa się byle jak, wedle najgorszych wzorów edukacyjnej masówki, jaka zapanowała w połowie lat 90.

Skontrolowano 14 uczelni (7 uniwersytetów, 6 uczelni pedagogicznych i jedną politechnikę) oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej. Okazało się, że w MEN nie przeprowadzono elementarnych prac nad przygotowaniem gruntu do kształcenia nauczycieli dla reformowanej oświaty. Nie opracowano standardów kształcenia i przygotowania pedagogicznego, nie przygotowano nawet projektu rozporządzenia w sprawie wymaganych kwalifikacji.

Polityka 33.2001 (2311) z dnia 18.08.2001; Społeczeństwo; s. 72
Reklama