Archiwum Polityki

Kariera Lary Croft

Wystąpiła w pięciu grach komputerowych, teledyskach dwóch znanych zespołów, a ostatnio – w filmie. Światowe firmy walczą o reklamy z jej udziałem. To poważny dorobek jak na pięć lat, zwłaszcza dla osoby, która nie istnieje.

Lara Croft urodziła się w grudniu 1996 r. W wypadku wirtualnej postaci trudno zresztą mówić o narodzinach. Zatem: Lara Croft przyszła na świat w grudniu 1996 r. Było to ważne wydarzenie. Wtedy to ukazała się przełomowa i rewolucyjna gra komputerowa Tomb Raider (Rabuś grobowców). Otworzyła ona nowy gatunek trójwymiarowych gier zręcznościowo-przygodowych z widokiem zza pleców bohatera. Był to bodaj największy przełom w historii elektronicznej rozrywki. Ulokowanie za plecami bohatera kamery, z której oglądamy akcję, uczyniło Tomb Raidera grą niezwykle widowiskową. Oto bowiem przez cały czas na środku ekranu widzimy wyraźną postać: nasze komputerowe wcielenie, które biega, skacze, strzela, wspina się i wykonuje inne efektowne ewolucje – w Tomb Raiderze do ich zapisania użyto aż 5 tys. klatek animacji.

Krótko mówiąc, twórcy Tomb Raidera, firmy Core Design i EIDOS, wzięli najlepsze w owym czasie pomysły na gry komputerowe i z kunsztem je połączyli. Co doskonale tłumaczy rynkowy sukces Tomb Raidera, ale ani trochę nie wyjaśnia jego fenomenu. O tym ostatnim przesądził bowiem element dodatkowy i całkowicie nowatorski – kobieta. Tytułowa bohaterka. Lara Croft.

W owym czasie gry uchodziły za rozrywkę męską, a właściwie chłopięcą, zaś zdaniem specjalistów od marketingu najlepszym ich bohaterem powinien być osiłek z mieczem, ewentualnie wielgachnym pistoletem. Posadowić w roli bohaterki dziewczynę – to brzmiało jak świętokradztwo. Twórcy Tomb Raidera pokonali jednak opór swoich zwierzchników. I przedstawili światu Larę Croft: młodą panią archeolog w stylu Indiany Jonesa, wkradającą się do starożytnych świątyń i grobowców celem wyniesienia z nich skarbów. Z reguły są to poszukiwane przez szubrawców niezwykłe przedmioty zapewniające władzę nad światem.

Polityka 32.2001 (2310) z dnia 11.08.2001; Kultura; s. 46
Reklama