Archiwum Polityki

Mały wielki ekran

Nakręcenie filmu kinowego bez udziału telewizji publicznej graniczy dziś z cudem. Podobnie – nakręcenie filmu z jej udziałem. Czy tak będzie już zawsze?

TVP jest koproducentem aż 15 tytułów ubiegających się w tym roku o Złote Lwy (na 24 zakwalifikowane do głównego programu gdyńskiego festiwalu). W poprzednich latach proporcje układały się podobnie. Bywało nawet tak, że znaczna część konkursowych filmów powstawała przy całkowitym wsparciu finansowym tej instytucji. Granice między tym, co uważano za godne oglądania w gronie rodzinnym, a filmami przeznaczonymi do zbiorowego odbioru w sali kinowej po prostu się zatarły.

Niemały wpływ na to miał wprowadzony po 1989 r. nowy system finansowania kinematografii. W dobie urynkowienia państwo zrezygnowało z pokrywania całości kosztów produkcji. Ograniczenie dotacji oraz konieczność poszukiwania dodatkowych, pozabudżetowych źródeł zmusiły twórców do zmiany podejścia do tematyki filmowej i do pieniędzy. Zaroiło się od niszowych eksperymentów (takich jak „Małżowina” Wojciecha Smarzowskiego), tanich, kameralnych komedii kręconych na domowym sprzęcie („Anioł w Krakowie” Artura Więcka) czy skromnych dramatów doskonale wpasowujących się w podwójne kryteria: miniserialu i fabuły (cykl Święta Polskie).

Jednoznacznym sygnałem, że różnice między filmem telewizyjnym i kinowym stały się coraz mniej uchwytne, było uhonorowanie w 1994 r. najwyższym laurem w Gdyni „Zawróconego” Kazimierza Kutza – skromnego dzieła wyprodukowanego za telewizyjne pieniądze i wyemitowanego w najlepszych godzinach oglądalności przed premierą kinową.

Tytuły, które zwyciężały w kolejnych latach: „Girl guide” Juliusza Machulskiego, „Cześć, Tereska” Roberta Glińskiego, aczkolwiek były filmami telewizyjnymi, radziły sobie jeszcze lepiej. Rozpowszechniane w kinach z powodzeniem potrafiły konkurować z popularnymi i o wiele kosztowniejszymi ekranizacjami szkolnych lektur, które zresztą także powstawały w znacznej mierze za pieniądze TVP.

Polityka 37.2006 (2571) z dnia 16.09.2006; Kultura; s. 68
Reklama