Archiwum Polityki

Niewola po niewoli

Martyrologia była w PRL podstawowym kanonem kształtowania zbiorowej pamięci o przeszłości, po uzupełnieniu narodowego panteonu o ofiary stalinizmu niewiele tu pozostało do zrobienia. Niemniej w światowym „marszu szkieletów” Polska zajmuje wciąż miejsce prominentne zarówno dlatego, że na jej ziemiach znajdują się miejsca zbrodni dokonanych przez III Rzeszę jak i – ostatnio – z racji odkrycia Jedwabnego. Od początku lat dziewięćdziesiątych trwa też sprzątanie w innej części naszej izby pamięci, tej, w której (zresztą po raz pierwszy) eksponowane są losy Niemców w Polsce po zakończeniu II wojny światowej.

Jerzy Kochanowski, m.in. współautor II tomu „Niemców w Polsce 1945–1950”, gdzie zajmował się ludnością cywilną, w trakcie badań archiwalnych natknął się na obszerne zasoby akt, wytworzonych przez biurokrację powstającej PRL w związku z ok. 50 tys. jeńców niemieckich, głównie przekazanych przez ZSRR w ramach rozliczeń ekonomicznych jako darmowa siła robocza dla kopalni śląskich. Powstała książka fascynująca, ukazująca różnorodne aspekty życia w polskiej niewoli – od warunków pracy, wyżywienia, chorób i śmierci przez działalność organizacji współkształtujących los jeńców „z zewnątrz”, jak Międzynarodowy Czerwony Krzyż, po próbę opisu relacji między Niemcami-jeńcami a ich polskim otoczeniem, i „reedukację” prowadzoną w latach 1948–1949 w środowisku jenieckim przez niemieckich komunistów.

Ogromna większość jeńców trafiła z niewoli radzieckiej do obozów przy kopalniach, przede wszystkim na Górnym Śląsku. Najgorzej było w pierwszych miesiącach, najwięcej ofiar śmiertelnych z wycieńczenia, chłodu, głodu i chorób – w 1945 i 1946 r. Łącznie, szacuje autor, „w polskich obozach, kopalniach, majątkach rolnych, fabrykach i na budowach zmarło lub zginęło około sześciu tysięcy jeńców”, czyli mniej więcej 13 proc. stanu z lata 1945 r. Przypomnijmy, że w niewoli niemieckiej lat II wojny światowej zginęło ok. 60 proc. żołnierzy radzieckich, a w niewoli radzieckiej w czasie i po wojnie – ok. 40 proc. Niemców. Książka podaje wiele przykładów przestępstw i zbrodni, popełnianych przez dozorców jeńców. Były one skutkiem głównie zaniechania, a ich instrumentami – nieludzka eksploatacja przez pracę, brak wyżywienia i lekarstw, dramatyczny brak higieny – a wszystko to w sytuacji, kiedy celem był zinstytucjonalizowany wyzysk, a nie uśmiercanie.

Polityka 27.2001 (2305) z dnia 07.07.2001; Historia; s. 64
Reklama