Archiwum Polityki

Lepper w rządzie, agenci wszędzie

Po trwającym 25 dni kryzysie rządowym każde z ugrupowań zaczyna dopiero liczyć zyski i straty. PiS, przywracając wyrzuconego Leppera, niewątpliwie straciło. Nieco zyskał sam Lepper, którego wyborcy z pewnością nie zrozumieliby aliansów z PO. I jednak co wicepremier, to wicepremier. Nabrał pewności Giertych. Opozycja tradycyjnie jest niezdecydowana i podzielona.

Ostatecznego rachunku jeszcze nie znamy i nie znają go nie tylko ugrupowania tworzące koalicję, ale również opozycyjne. Na razie wszyscy chcą dotrwać do 12 listopada, do wyborów samorządowych. To będzie pierwszy prawdziwy sprawdzian, już nie sondażowy, ale mierzony w realnie liczonych głosach obywateli, zwłaszcza w sejmikach, gdzie wybory są partyjne, i w wielkich miastach, gdzie są prestiżowe. To będzie też rozdanie ważnej części władzy w terenie, a więc stworzenie możliwości przetrwania i umacniania się poszczególnych partii. Jest to szczególnie istotne dla opozycji, bowiem lokalne niepowodzenia naturalnie osłabiają jej zdolność przetrwania także na szczeblu centralnym, parlamentarnym.

Na razie wiemy jedynie, że wizja przedterminowych wyborów oddaliła się. Być może nawet na trzy lata. Ci, którzy twierdzą, że Andrzej Lepper będzie musiał tę koalicję wcześniej czy później zerwać, wróżą z fusów. Może ją zerwać, ale nie musi to oznaczać przyspieszonych wyborów. Kryzys, który za nami, pokazał, że Prawo i Sprawiedliwość o utrzymanie się przy władzy będzie walczyć ostro i bezwzględnie. Ma do tego bardzo wiele instrumentów – opanowane media publiczne, służby specjalne, prokuraturę i to, co nazywa się „ujawnianiem prawdy”. Wprawdzie prawda polityczna z prawdą ma najczęściej niewiele wspólnego, ale bywa czasami skutecznym narzędziem maskowania źródeł kryzysu. Nie jest przecież przypadkiem wielkie zamieszanie i nagły wysyp różnych dokumentów związanych z przeszłością. Trudno wręcz oprzeć się analogii z tzw. sprawą Oleksego. Po jej wybuchu też wszystko było dozwolone.

Szafa Lesiaka, mimo powtarzanych od dawna apeli o pełne ujawnienie, była ściśle zamknięta, dopóki minister Lipiński nie zawitał do pokoju Renaty Beger. Po tej wizycie nagle się otwarła, czy może dopiero uchyliła.

Polityka 43.2006 (2577) z dnia 28.10.2006; Temat tygodnia; s. 23
Reklama