Archiwum Polityki

Westerplatte obroni się samo

Szykuje się nowa obrona Westerplatte. W roli agresora występuje początkujący filmowiec, którego pragną powstrzymać strażnicy narodowej pamięci. Kontrowersyjnym scenariuszem zajmuje się nawet rząd.

O tym, że trwają przygotowania do realizacji filmu „Tajemnica Westerplatte”, słychać było od dawna. Nieznany bliżej autor scenariusza i przyszły reżyser Paweł Chochlew zapowiadał, że zamierza pokazać skrywaną dotychczas prawdę o obronie wojskowej składnicy tranzytowej. W minionym tygodniu prasa ujawniła niektóre szczegóły projektu. Zdaniem nieznanego bliżej eksperta Mariusza Wójtowicza-Podhorskiego, do którego dotarł gdański korespondent „Gazety Wyborczej”, przyszły obraz wypełnią następujące figury: pijany żołnierz sikający na portret marszałka Rydza-Śmigłego, kapitan Franciszek Dąbrowski wiecznie sięgający po butelkę, obrońcy placówki biegający nago pod ostrzałem Niemców. Z wymienionych powodów ekspert wyrokuje, iż jest to „ordynarny i wyjątkowo brutalny atak na legendę Westerplatte”, mający bez najmniejszych wątpliwości antypolski charakter.

Projekt zaatakował również Andrzej Drzycimski, b. rzecznik prezydenta Lecha Wałęsy, historyk, autor biografii majora Henryka Sucharskiego: „W scenariuszu jest obrzydliwa scena lizania pornograficznych kart. Jestem gotów założyć się, że jeśli mieli przy sobie jakieś obrazki, to były to wizerunki świętych, do których się modlili”.

Tak oto zaczęła się kolejna polska debata, do której ochoczo przyłączyli się również ci, którzy nie mieli możliwości zapoznania się ze scenariuszem. I jak bywało niejednokrotnie przy okazji takich polemik, nieznajomość rzeczy w najmniejszym stopniu nie ogranicza zapału dyskutantów. Tym bardziej że prawdę o Westerplatte znają wszyscy z wyuczonego w szkole wiersza Gałczyńskiego o żołnierzach, którzy prosto do nieba czwórkami szli...

Zacznijmy więc od tego, co naprawdę znajduje się w scenariuszu. Rzeczywiście, nie wszyscy obrońcy placówki zachowują się jak bohaterowie ze szkolnej czytanki.

Polityka 36.2008 (2670) z dnia 06.09.2008; Temat tygodnia; s. 14
Reklama