Archiwum Polityki

Magia pierwszych miejsc

Decyzje zapadły, porozumienia podpisano. AWS pójdzie do wyborów jako AWSP (Akcja Wyborcza Solidarność Prawicy), na czele komitetu wyborczego staje prof. Andrzej Wiszniewski, szefem sztabu będzie Andrzej Bachleda-Curuś. Oddzielną listę wystawi Prawo i Sprawiedliwość Lecha i Jarosława Kaczyńskich, które przed wyborami przekształci się w partię polityczną. Z jej list kandydować będą politycy, którzy niedawno założyli partię o nazwie Przymierze Prawicy, choć nie wszyscy, gdyż roszady jeszcze trwają.

Koalicję AWSP tworzą RS AWS, ZChN, PPChD i ROP Jana Olszewskiego. Tym samym Marian Krzaklewski wywiązuje się ze zobowiązań podjętych jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej, kiedy to Olszewski wycofał swoją kandydaturę, aby ograniczyć liczbę prawicowych kandydatów w zamian za miejsca na listach w wyborach parlamentarnych. Wywiązanie się ze zobowiązań było tym łatwiejsze, że Jan Olszewski w rozmowach z braćmi Kaczyńskimi nie uzyskał tego, co chciał, a więc pierwszych miejsc na listach wyborczych, zwłaszcza w Warszawie dla siebie i w Lublinie dla Wojciecha Włodarczyka, który jest jego najwierniejszym stronnikiem. AWSP te miejsca ROP oddaje, w sumie aż 7 pierwszych miejsc.

Przedwyborcze alianse weszły bowiem na twardy grunt układania list wyborczych. Politycy zapewniają wprawdzie, że nie rozmawiają o personaliach, ale o programach, ale tak naprawdę rozmawiają wyłącznie o personaliach, w tym o sprawie kluczowej, a więc o obsadzie pierwszych miejsc na listach. Przy niskich notowaniach w sondażach tylko te miejsca dają szansę dostania się do parlamentu, gdyż wyborca w ponad 90 proc. właśnie na pierwszego kandydata oddaje głos wybierając listę partyjną. Komitet AWSP pierwsze miejsca podzielił w sposób następujący: 16 dla RS AWS i związku zawodowego Solidarność, po 7 dla ZChN, PPChD i ROP, 4 zarezerwowano na wszelki wypadek dla autorytetów, które mogą się pojawić. Być może takie miejsce dostanie na przykład Stefan Niesiołowski, który jeszcze niedawno zakładał Przymierze Prawicy, ale obecnie wrócił do AWS nie chcąc startować pod szyldem braci Kaczyńskich. Czy takim autorytetem okaże się Jan Maria Jackowski z tegoż Przymierza? Też wrócił, między innym dlatego, że w swym okręgu (obwarzanek wokół Warszawy) nie dostał pierwszego miejsca, które bracia Kaczyńscy zarezerwowali dla Ludwika Dorna, najprawdopodobniej szefa sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości.

Polityka 22.2001 (2300) z dnia 02.06.2001; Wydarzenia; s. 18
Reklama