Archiwum Polityki

Krok w bok

Podpisanie Uniwersału Jedności Narodowej dało Wiktorowi Janukowyczowi fotel premiera Ukrainy. To miał być wiążący dokument wytyczający przyszłość kraju, przyjęty przez nową koalicję i pomarańczowego prezydenta. Miesiąc później w Kijowie wybuchła polityczna awantura. Premier złamał ustalenia.

W kampanii przedwyborczej Wiktor Janukowycz występował w drogich garniturach, eleganckich krawatach i najnowszym modelu okularów. Kiedy objął fotel premiera starał się przekonać wszystkich, że jest politykiem nowego formatu. Podkreślał, że kluczową sprawą jest ekonomia, przyspieszenie wzrostu gospodarczego i poprawa zamożności obywateli. Wzbogacił swą retorykę o akcenty proeuropejskie. Miało mu to zjednać mieszkańców zachodniej Ukrainy, głęboko rozczarowanych restytucją sił starego porządku i rozpadem pomarańczowej koalicji. Pojawiły się nawet opinie, że nie jest to wprawdzie premier wszystkich Ukraińców, ale dobrze, że jest i że rząd wreszcie pracuje. Zaczęto go postrzegać jako polityka przewidywalnego: jest wprawdzie zwolennikiem wpływu państwa na ekonomię, ale nie reprywatyzacji. Gwarantuje natomiast stabilny kurs hrywny, zahamowanie nieuzasadnionego wzrostu płac, wycofanie się z populistycznych obietnic przedwyborczych. Na korzyść premiera działał także fakt, że pomarańczowi oddali władzę z powodu własnej nieudolności.

Janukowycz zapowiadał, że europejskie wartości są bliskie Ukraińcom i że się ich nie wyrzekną. Że reformy przekonają partnerów, iż Ukraińcy chcą u siebie zbudować Europę. Także prezydent Wiktor Juszczenko najwyraźniej sądził, że strategię Ukrainy ostatecznie uzgodnił z Janukowyczem. Tymczasem zapowiadając wycofanie Ukrainy ze starań o członkostwo w NATO, premier złamał słowo dane prezydentowi. Podczas spotkania z premierem Jarosławem Kaczyńskim, Janukowycz nie wysłał sygnału, że zamierza się sprzeniewierzyć uzgodnieniom. Politolodzy tryskali optymizmem, podkreślając pragmatyzm premiera.

Dziś wiadomo, że Janukowycz mówił jedynie to, co chciano od niego usłyszeć. Jego nagła wolta obnaża przegraną Juszczenki. To prezydent zaakceptował kandydaturę Janukowycza na stanowisko premiera, rezygnując z rozwiązania parlamentu i nowych wyborów.

Polityka 39.2006 (2573) z dnia 30.09.2006; Świat; s. 60
Reklama