Archiwum Polityki

Na kłopoty agent

Historia pisana na nowo, polityka historyczna, odsłanianie przeszłości, przetrząsanie archiwów, sąd nad przeszłymi postawami – to główny nurt debaty publicznej ostatnich miesięcy. Aż korci zapytać, jak sobie z tym radzili nasi poprzednicy?

Pełne podejrzeń o powiązania agenturalne było życie polityczne przed odzyskaniem niepodległości. Oskarżenia potęgował spór o orientacje, czyli o to, po stronie którego zaborcy Polacy mają się opowiedzieć w nadciągającej wielkiej wojnie europejskiej. Coraz potężniejszy obóz narodowy (Narodowa Demokracja, endecja), kierowany przez Romana Dmowskiego, stawiał w tym konflikcie na Rosję. Dmowski uważał, że choć na co dzień Polacy narażeni są na szykany rosyjskie, to prawdziwe niebezpieczeństwo grozi im ze strony niemieckiej. Berlin dąży do hegemonii w Europie i ma szansę ją zdobyć. A wtedy Polaków zetrą bezlitosne żarna germanizacji, już dzisiaj zagrażające ich substancji narodowej.

Diametralnie inne stanowisko reprezentował Józef Piłsudski, największe zagrożenie dla polskości widzący nie w Niemczech, ale właśnie w Rosji. Wierzył on, że wraz z wybuchem wojny przed Polakami otworzy się ogromna szansa, jeśli tylko potrafią się odpowiednio zorganizować. Naród bowiem lojalnie służących zaborcom „Bartków zwycięzców” niczego, poza utratą krwi, nie uzyska. Aby być docenionym, trzeba rzucić na szalę wypadków samodzielny, polski czyn zbrojny. Wraz z wybuchem wojny chciał więc Piłsudski wywołać antyrosyjskie powstanie w Królestwie Polskim, zbudować wielką armię i „licytować sprawę polską wzwyż”.

Taki scenariusz wymagał współpracy wojskowej z państwami centralnymi, w pierwszej kolejności z Austrią, na której terenie Piłsudski szkolił przyszłych powstańców. Zajmował się tymi kwestiami austriacki wywiad, i to z jego oficerami musiał się Piłsudski porozumiewać, chcąc prowadzić przygotowania powstańcze. Zmuszała do tych kontaktów polska racja stanu, ale były to kwestie na tyle delikatne, że ukrywano je głęboko przed opinią publiczną.

Przeciwnicy Piłsudskiego spod znaku endecji domyślali się tych kontaktów i chcąc zdyskredytować rywali, zarzucali im współpracę agenturalną z zaborcą.

Pomocnik Historyczny Nr 5/2006 (90071) z dnia 11.11.2006; Pomocnik Historyczny; s. 3
Reklama