W reportażu („Naprzykrzyło się grzebać” POLITYKA 4) opisaliśmy zbrodnię dokonaną zimą 1945 r. w Aleksandrowie Kujawskim na polskich Niemcach. Zabijali milicjanci dowodzeni przez miejscowego komendanta Mateusza Pawlaka. Aleksandrów nie był jakimś wyjątkiem, cywilnych Niemców mordowano wówczas – tuż po przejściu frontu – w całym powiecie nieszawskim. I nie chodziło o odwet za bestialstwa dokonane przez hitlerowców. Cel był bardziej prozaiczny, rabunkowy.
Listy i telefony
Po publikacji nadeszło kilkadziesiąt listów, równie dużo było telefonów. Jedni potępiali wydarzenia z przeszłości, inni wieszali psy na autorze reportażu. Tadeusz Dobrzyniak z Ornety, do 17 roku życia mieszkaniec wsi pod Aleksandrowem, napisał: „Ta sprawa nurtowała mnie przez całe życie. Byłem zdziwiony i przyznam mile zaskoczony tym, że moje myśli i dylematy życiowe ujrzały (w artykule – przyp. autora) światło dzienne”.
Polityka
8.2001
(2286) z dnia 24.02.2001;
Historia;
s. 64