O Paszportach zaczynamy w dziale kultury myśleć już po wakacjach, zazwyczaj wpadamy wtedy w stan lekkiego przerażenia. Dwa, może trzy nazwiska kandydatów do nagrody mamy zawsze, ale co z resztą? Nadchodzi jesień, na festiwalu w Gdyni pokazują się najnowsze filmy, do księgarń trafia wiele książek, życie kulturalne nabiera przyspieszenia i wówczas okazuje się, że kandydatów jest całkiem sporo. Podobnie było w minionym roku. Zdradzając nieco tajemnice obrad naszej redakcyjnej Kapituły, ujawnię, że w kilku dziedzinach mieliśmy wręcz nadmiar mocnych kandydatów, a ostateczne wybory poprzedziły długotrwałe i wyczerpujące debaty.
Polityka
2.2008
(2636) z dnia 12.01.2008;
Kultura;
s. 58