Archiwum Polityki

Do końca czy od nowa?

Wicepremier Leszek Balcerowicz oraz ministrowie Hanna Suchocka, Bronisław Geremek, Janusz Onyszkiewicz i Tadeusz Syryjczyk złożyli w poniedziałek dymisje na ręce premiera. Tym samym rząd Jerzego Buzka zakończył swój żywot jako rząd koalicji AWS-UW, nawet jeśli premier dymisji nie przyjął, co jest decyzją dość dziwną, gdyż siłą w rządzie nikogo nie moża trzymać (chyba że chodzi o obniżenie wiarygodności deklaracji UW). Rząd może jeszcze trwać jako gabinet formalnie mniejszościowy. Realnie był rządem mniejszościowym już od dłuższego czasu, gdyż zbyt często w ważnych sprawach nie miał większości w parlamencie. Los całej koalicji zadecyduje się w najbliższych dniach.

Rada Krajowa Unii Wolności, która obradowała 28 maja, w pełni poparła wcześniejsze o kilka dni stanowisko Zarządu tej partii o wyjściu jej ministrów z rządu. Rada uznała, że nie można rządzić bez niezawodnego wsparcia politycznego w parlamencie, bez zerwania z praktyką forsowania wraz z opozycją rozwiązań szkodliwych i sprzecznych ze strategią rządu. Zaznaczono jednocześnie, że Unia nie przekreśla odnowy koalicji AWS-UW pod warunkiem, że pojawią się bardzo konkretne propozycje, a wraz z nimi gwarancje rzeczywistej odnowy.

Unia wycofała więc ministrów z rządu, ale pozostawiła uchyloną furtkę: dała znak, że zauważa ostatnie gorączkowe poszukiwania w AWS sposobów wybrnięcia z kryzysowej sytuacji, choć jak powiedział Tadeusz Syryjczyk znalezienie rozwiązań zadowalających jest praktycznie niemożliwe. Trzeba też zauważyć, że dyskusja na posiedzeniu Rady Krajowej UW była znacznie ostrzejsza niż ton podjętej uchwały, zaś w kuluarach dominowało przekonanie, że praktycznie jest to już koniec nie tylko rządu Jerzego Buzka jako gabinetu wyłonionego przez Akcję i Unię, ale także koalicji.

Wraz z uchwałą Rady Krajowej UW weszliśmy w pełnię kryzysu politycznego. Przesilenie rządowe, które tak często wisiało nad obecną koalicją, stało się faktem. Ta koalicja rozpadała się etapami, o czym świadczą kolejne pojawiające się cyklicznie kryzysy (szczegóły w ramce), rząd popadł w stan dryfu i od pewnego czasu stało się jasne, że próbom, które go w najbliższym czasie czekają, z tak nieuporządkowanym zapleczem politycznym nie sprosta. Tymi próbami są przede wszystkim reforma podatkowa i uchwalenie budżetu w okresie zbliżającej się szybkimi krokami kampanii prezydenckiej, która z natury rzeczy wyzwala falę roszczeń i chęć złożenia obietnic nie do spełnienia.

U podłoża decyzji UW legła jednak nie tylko sprawa braku poparcia większości parlamentarnej dla rządu, ale także pewna niezmienność sposobu uprawiania polityki przez AWS, a wraz z nią przez całą koalicję.

Polityka 23.2000 (2248) z dnia 03.06.2000; Wydarzenia; s. 16
Reklama