Studentów rzucających kamieniami rozwścieczyło to, że Jospin nazwał islamistów z Partii Boga, Hezbollah terrorystami. W Egipcie islamiści z Bractwa Muzułmańskiego zamordowali w ostatnich 10 latach ponad tysiąc Koptów, tworzących największą chrześcijańską wspólnotę w świecie arabskim. Katolików rzymskich jest w tym kraju garstka, najwyżej kilka tysięcy. Papież przybył do Egiptu na zaproszenie prezydenta Hosni Mubaraka.
Wśród egipskich chrześcijan dominuje prawosławie różnych obrządków. Najliczniejszy jest prawosławny niezależny Kościół koptyjski – co najmniej 6 mln wiernych plus 2 mln na emigracji, między innymi z obawy przed atakami fundamentalistów islamskich. Skupia on potomków starożytnych Egipcjan, którzy w początkach naszej ery przyjęli chrześcijaństwo ponoć od apostoła św. Marka, a później nie ulegli kulturowej arabizacji i religijnej islamizacji trwających od VII wieku, choć dziś mówią po arabsku. Najbardziej znanym w świecie Koptem jest były sekretarz generalny ONZ Butros Butros-Ghali.
Papież pragnął swą pielgrzymkę rozpocząć od ruin starożytnego miasta Ur w Iraku, gdzie według tradycji biblijnej urodził się patriarcha Abraham, czczony przez wyznawców trzech wielkich religii monoteistycznych: żydowskiej, chrześcijańskiej i islamskiej jako pierwszy głosiciel wiary w jednego Boga. Podróż papieża do Iraku nie doszła do skutku, bo dyplomacja watykańska uznała widać argumenty Zachodu – głównie Anglosasów – że zbiłby na niej kapitał polityczny dyktator Saddam Husajn.
W Egipcie takiego problemu nie było. Państwo to od czasów zamordowanego skrytobójczo przez islamistów prezydenta Sadata prowadzi politykę zbieżną z bliskowschodnią strategią Zachodu. Egipt zawarł pokój z Izraelem, współpracuje z USA w próbach zaprowadzenia trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie i nie uległ presji fundamentalistów, zachowując ścisły rozdział islamu od państwa.