Archiwum Polityki

Joanna neurasteniczka

„Joanna d’Arc” są to trzy godziny filmowej epopei o narodowej heroinie francuskiej: kolejny wysiłek kina europejskiego, by dorównać Hollywoodowi. „Joanna d’Arc” żywi nawet zamiar, by Hollywood przelicytować, co stanowi program Luca Bessona, „najbardziej amerykańskiego filmowca francuskiego”, jak go określa krytyka.

„Leon zawodowiec” tegoż reżysera o profesjonalnym mordercy z duszą gołębia był wyczynem ekwilibrystyki fotograficznej i kończył się rozmyślnym podwójnym wysadzeniem – w koncertowej eksplozji ginie zabójca i zarazem prześladujący go policjant, czego jak dotąd w Hollywood nie wymyślono. „Piąty element”, kolejny film Bessona, zbierał na kupę wszystko, co uprawiano w science fiction: całe plemiona kosmitów, katastrofę atomowo-planetarną, bohaterów półcybernetycznych i jeszcze dodawał odwieczną potęgę zaświatową ratującą ludzkość. Ale próby te mieściły się w ramach gatunków właśnie hollywoodzkich. Natomiast w „Joannie d’Arc” Besson postanowił posunąć się dalej i zaszachować kino amerykańskie swoją rodzimą tradycją kulturalną, posługując się jednak aparatem widowiskowym, jakim rozporządza współczesne kino kostiumowe.

Co więcej, reżyser spróbował legendę o Joannie dostosować do naszej nowoczesnej mentalności. Po drodze jednak miał trudność paradoksalną, jak na epokę komputerową: przesąd, że historia panny d’Arc sprowadza nieszczęście na wykonawczynię postaci Joanny, podobnie jak było z odkrywcami grobu faraona (Tutanchamona), którzy jakoby zginęli śmiercią niespodziewaną. Proszę się nie śmiać! Kiniarze są narodem zabobonnym. Renée Falconetti, wykonawczyni „Męczeństwa Joanny d’Arc” Dreyera, klasycznej pozycji kina niemego (1928), popadła w chorobę umysłową i zginęła w wypadku. Jean Seberg („Święta Joanna” Otto Premingera, 1957) popełniła samobójstwo, zwłoki jej znaleziono po dwóch dniach w jej samochodzie na parkingu. Ingrid Bergman, jedna z głównych gwiazd kina światowego, złamała swoją karierę hollywoodzką zachodząc w ciążę pozamałżeńską z Robertem Rosselinim, po swojej „Joannie d’Arc” w reżyserii V.

Polityka 9.2000 (2234) z dnia 26.02.2000; Kultura; s. 56
Reklama