Władysław Pasikowski chce zrobić nowy film o Hansie Klossie. Telewizyjna Dwójka nie bacząc na protest grupy kombatantów przypomina „Czterech pancernych i psa”. Rysownik Bogusław Polch zapowiada reaktywowanie komiksowej serii o kapitanie Żbiku. Jak to się stało, że bohaterowie PRL-owskiej kultury dla mas tak dobrze przyjmują się w warunkach kapitalistycznej kultury masowej?
Seriale telewizyjne „Stawka większa niż życie” oraz „Czterej pancerni i pies” były elementem propagandy w PRL – to jasne. A jednak widzom, starszym i młodszym, te zupełnie jawne polityczno-propagandowe uwikłania nie przeszkadzały. Czy dlatego, że wielopokoleniowa widownia obu filmów była już doszczętnie zindoktrynizowana? Bynajmniej. Ludzie odbierali te filmy tak, jak czyta się literaturę popularną – sensacyjną czy przygodową. Ich bohaterowie ucieleśniali dobrze znane w gruncie rzeczy schematy.
Polityka
9.2000
(2234) z dnia 26.02.2000;
Kultura;
s. 61