W konkursie na najlepsze budynki lat 1989–1999, zorganizowanym przez miesięcznik „Architektura”, pierwsze miejsce w kategorii domów jednorodzinnych przypadło w Warszawie rezydencji ambasadora Korei Południowej, wyróżniającej się wyszukaną prostotą (projekt: APA Kuryłowicz & Associates). Profesjonaliści cenią dziś prostotę szczególnie. – Modny jest minimalizm, formy ascetyczne, a także powrót do modernizmu – mówi Piotr Szaroszyk, który w 1989 r. wygrał konkurs na najpiękniejszy dom świata. Konkursy te odbywają się co trzy lata. Projekt Piotra Szaroszyka i Janusza Kaczorka wybrano spośród 8 tys. prac. Jurorami byli najsłynniejsi architekci świata. Zwycięski projekt zrealizowano pod Mediolanem. – Gust profesjonalny wyprzedza zwykle gust powszechny o dziesięć, piętnaście lat. W czasie kiedy królowała kostka mazowiecka, architekci namawiali ludzi do budowania dworków. Obecnie styl ten wyszedł z mody.
Za dworki w konstancińskim osiedlu Empire, nazywanym Disneylandem albo zamkami Gargamela, nowi właściciele płacili jednak ostatnio po 500–600 tys. dolarów. Kpiny nie wpłynęły na popyt i ceny. Kupujący wiedzieli swoje: dworki najbardziej odpowiadają dzisiejszym marzeniom o tradycyjnym, reprezentacyjnym domu. Zapomina się przy tym albo nie wie, że wymagają one odpowiedniej oprawy. Kiedyś budowano je w parkach, dużych ogrodach, wtapiano w zieleń – i dopiero wtedy miały właściwą sobie urodę. Postawione na małych działeczkach są i pozostaną kiczem, bez względu na zmieniające się mody.
Awans katalogu
Większość domów jednorodzinnych, których budowę rozpoczęto w pierwszej połowie minionego roku w dużych i średnich miastach, miała mniej niż 150 m kw. powierzchni użytkowej (według danych Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej).