Archiwum Polityki

Trefny rok 5761

Pan Bóg ma nowe zmartwienie: izraelscy rolnicy nie przestrzegają jego zaleceń. Nie mają zamiaru dać ziemi odpoczywać co siódmy rok. Straty z tym związane sięgałyby pół miliarda dolarów. A kto by zarobił? Oczywiście grupa ortodoksyjnych rabinów, która usiłuje zmonopolizować import jarzyn i owoców podczas zbliżającego się 5761 roku.

Tak jak Stary Testament nakazuje Żydom odpoczynek w siódmym dniu tygodnia, tak Majmonides i autorzy talmudycznych rozpraw nadają ziemi uprawnej prawo do wakacji od pługa i brony raz na siedem lat. Izraelscy rolnicy, nawet religijni, w prosty sposób omijają przepis, który stracił aktualność w epoce sztucznych nawozów i agrogenetyki: w wigilię Roku Sabatowego podpisują umowy, na mocy których „sprzedają” swoje gospodarstwa innowiercom, aby po dwunastu miesiącach znów „odkupić” swoją własność. Fikcyjni nabywcy, na ogół izraelscy Arabowie, pobierają za tę usługę drobną opłatę. Gojów nie obowiązują przepisy judaizmu, ich ziemia nie musi odpoczywać co siedem lat, więc nawet najbardziej pobożni Żydzi bez grzechu mogą spożywać wszystko, co wyhodowali. Znany jerozolimski religijny innowator rabin Kuk usankcjonował ten proceder specjalnym werdyktem. W uzasadnieniu pisał, iż kierował się dobrem rolnictwa, stanowiącego jedną z podstaw istnienia państwa żydowskiego.

Rabin Kuk, jeden z nielicznych ortodoksyjnych autorytetów, który nie odżegnywał się od syjonistycznej ideologii, dawno już zasnął w Panu, zaś sędziwy, lecz cieszący się dobrym zdrowiem Uczony w Piśmie i Wielce Poważany rabin Josef Szalom Eljasziw nie interesuje się losem izraelskiego rolnictwa z tego chociażby względu, że dla ludzi jego pokroju państwo żydowskie ma powstać dopiero po przyjściu Mesjasza. Na razie oburzony nieuczciwym oszukiwaniem Wszechmogącego postanowił przywrócić biblijne prawo „bez żadnych wykrętów” i zadecydował, że od żydowskiego Nowego Roku, a więc już od 30 października, prawdziwie pobożni Żydzi będą mogli nabywać wyłącznie te produkty rolne, które rzeczywiście zostały wyprodukowane przez innowierców.

Polityka 41.2000 (2266) z dnia 07.10.2000; Świat; s. 40
Reklama