Archiwum Polityki

Ryzykownym kursem

W ciągu kilkunastu miesięcy Rada Polityki Pieniężnej trzy razy podnosiła podstawowe stopy procentowe, a wszystkie banki skwapliwie podążały jej śladem. Coraz wyższe odsetki nie zniechęciły jednak ludzi do zaciągania kredytów mieszkaniowych. Polacy ze złotówek przerzucili się na słabnące euro. W przyszłości tej decyzji mogą jednak bardzo żałować.

Popyt na mieszkania można odkładać tylko przez pewien czas i wydaje się, że czas ten dobiega końca. W ubiegłym roku rozpoczęto budowę 133,6 tys. mieszkań, o 42,3 proc. więcej niż w 1998 r. Z kolei w pierwszej połowie br., według GUS, wystartowało 57,5 tys. mieszkaniowych inwestycji, o 13,4 proc. więcej niż rok temu. W inwestycje mieszkaniowe angażuje się nie tylko wąska grupa najbogatszych. Coraz częściej budują również ludzie mniej zamożni, dla których sposobem finansowania jest kredyt.

Już w ubiegłym roku powodzenie kredytów znacznie wzrosło. Instytut Gospodarki Mieszkaniowej szacuje, że na inwestycje mieszkaniowe banki udzieliły wówczas około 2 mld zł pożyczek. Jest to dwa razy więcej niż w 1998 r.

Kwota kredytów udzielonych w pierwszej połowie tego roku przez Pekao SA i GE Bank Mieszkaniowy była niewiele mniejsza niż w całym ubiegłym roku. Dobre rezultaty ma PKO Bank Polski, który daje ponad połowę wszystkich kredytów mieszkaniowych (w I kwartale odnotowano ich podwojenie w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku).

Takie wyniki to spora niespodzianka. Rada Polityki Pieniężnej ostatnio trzy razy podnosiła podstawowe stopy procentowe (w listopadzie ub. roku i w lutym oraz sierpniu br.), a banki za każdym razem reagowały podniesieniem oprocentowania kredytów. Na przełomie września i października kredyty mieszkaniowe podrożały o 1–2 proc. Ich cena, na szczęście dla budujących i kupujących mieszkania, nadal jest jednak bardzo zróżnicowana. Drogi i to bardzo jest kredyt złotowy, znacznie tańszy dewizowy. Klienci, świadomie lub nie, idą ostatnio głównie po te drugie. I to one wyłącznie windują tegoroczną statystykę.

Polityka 43.2000 (2268) z dnia 21.10.2000; Gospodarka; s. 66
Reklama