W zakładach karnych za zbrodnie popełnione przez funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki siedzi kilku sędziwych ubeków. Nie przyznają się do skrzywdzenia kogokolwiek. Uważają się za ofiary politycznej wolty. Oglądane przez ten pryzmat rozliczenia z PRL wyglądają karykaturalnie.
Będziemy rozmawiać z nowym prezesem IPN, dlaczego pion śledczy jest tak nieefektywny, jeśli chodzi o finał prac, czyli karanie komunistycznych zbrodniarzy – zapowiada Mariusz Kamiński, poseł PiS. Kamiński podejrzewa, że kluczem do problemu są finanse lub mała liczba etatów. Ale zastanawia się też nad szefem pionu prof. Witoldem Kuleszą: – Może należałoby go zastąpić osobą z praktycznym doświadczeniem prokuratorskim? Na pewno dawni funkcjonariusze reżimu, którzy popełnili zbrodnie, powinni dokonywać swoich dni w więzieniach.
Polityka
45.2005
(2529) z dnia 12.11.2005;
Społeczeństwo;
s. 90