Praca na etacie ze wszystkimi konsekwencjami takiego zatrudnienia czy większe pieniądze – to dylemat niemieckich prostytutek. Im akurat zajęcia nie brakuje. Co czwarty mężczyzna w Niemczech przyznaje się, że korzysta z ich usług.
Intencje były szlachetne: zdjąć z najstarszego zawodu świata odium wyzysku i upodlenia kobiet. Obowiązująca w Niemczech od stycznia 2002 r. ustawa o poprawie prawnej i społecznej sytuacji prostytutek, mająca w założeniu umożliwić niemieckim córom Koryntu korzystanie z urlopów pracowniczych, zasiłków dla bezrobotnych i uprawnień emerytalnych, nie wzbudziła jednak spodziewanego entuzjazmu zainteresowanych. Czy liczba klientów ma być teraz reglamentowana? – chcieli wiedzieć „opiekunowie”: Czy za usługi wystawiać trzeba rachunek z pieczątką?
Polityka
25.2003
(2406) z dnia 21.06.2003;
Świat;
s. 58