Archiwum Polityki

Biznes z przeszłością

Zdarza się, że po latach sądowych sporów hotele, kamienice, fabryki, a nawet całe uzdrowiska, wracają do rodzin przedwojennych właścicieli. Zwykle nieruchomość idzie zaraz potem pod młotek, ale nie brak śmiałków, którzy próbują swoich sił w odzyskanym biznesie.

Przedwojennych przedsiębiorców, którzy doczekali się upadku komuny i odzyskali prowadzone przez siebie firmy, żyje już dzisiaj niewielu. Jednym z nielicznych był Zbigniew Chojnacki, któremu władza ludowa odebrała w 1950 r. krakowski Hotel Pollera, ze względu na „strategiczne znaczenie obiektu dla obronności państwa”. Secesyjny, luksusowy budynek, którego okna do dziś zdobią witraże Stanisława Wyspiańskiego, w czasach PRL przypominał spelunkę. W 1989 r. sąd uznał, że Hotel Pollera został znacjonalizowany bezprawnie i dziarski starszy pan do niego wrócił. Wraz z nim wróciły stare, przedwojenne porządki. Chojnacki nauczył synów, jak należy prowadzić firmę, a potem przez wiele lat, aż do swojej śmierci, chętnie pomagał spadkobiercom właścicieli innych odzyskiwanych od Skarbu Państwa hoteli. Im już było dużo trudniej, bo ciężko po latach wskrzesić biznes bez kapitału, bazując na starych fotografiach i zapamiętanych opowieściach przedsiębiorczego pradziadka.

Od tutki do biurowca

A przedsiębiorczość właściciela, najlepiej poparta doświadczeniem, to podstawa sukcesu w każdym przecież biznesie.

– Moja mama przed wojną zarządzała sporą fabryką tutek i bibułek papierosowych – mówi Andrzej Barański, prezes i właściciel krakowskiej spółki Herbewo, który po kilkudziesięciu latach reaktywował jej działalność, choć całkowicie zmienił profil. – Ale przedsiębiorczości się nie dziedziczy. To raczej kwestia wychowania.

Dziś nazwa Herbewo niewiele mówi, ale w okresie międzywojennym była powszechnie znana. Sygnowane nią tutki i bibułki papierosowe były polskimi hitami eksportowymi. – W latach 30. nasze wyroby reklamowali komicy Flip i Flap, a także słynna niemiecka gwiazda filmowa Marlena Dietrich – opowiada z dumą wnuk założyciela fabryki.

Polityka 3.2007 (2588) z dnia 20.01.2007; Rynek; s. 46
Reklama