Archiwum Polityki

Bohaterowie są skłóceni

Wśród historycznych bohaterów Sierpnia 1980 znów zawrzało. Postulowana przez prawicę rewolucja moralna dosięgła początków Solidarności. Przed 25 rocznicą podpisania porozumień rozgorzały polityczne i czysto ludzkie spory o prawdę tamtego czasu, o rodowód i cnotę III RP.

Trwają wciąż przepychanki, kogo zaprosić na sierpniowe obchody, a kogo nie, kto z kim stanie przed pomnikiem Stoczniowców. Trwa rozbieranie mitu na czynniki pierwsze, a potem niezmiernie trudno będzie je znowu poskładać. Jak mówi się półżartem w gdańskiej „S”, każdy chce swoją cegiełkę legendy zabrać do domu, często obrażając przy tym kolegów. Andrzej Gwiazda i 20 innych osób (m.in. Anna Kurska, dziś senator PiS) podpisało list otwarty do Parlamentu Europejskiego, w którym stwierdzają, że obecny związek nie ma prawa organizować rocznicowych obchodów i pół miliona euro dotacji z Brukseli mu się nie należy. To fragment walki, która się toczy do wielu lat, nie tylko o Solidarność, a teraz właśnie wchodzi w nową fazę.

Nerwy puściły Lechowi Wałęsie. Po audycji w Radiu Maryja z udziałem Krzysztofa Wyszkowskiego, który zasłynął ostatnimi czasy jako demaskator TW Nowaka, były prezydent nazwał pracowników toruńskiej rozgłośni „psycholami od Rydzyka”. Wałęsę wzburzyły posądzenia, iż współpracował z SB. Zaraz potem zrobiło się głośno wokół odszkodowania za represje z okresu stanu wojennego dla Anny Walentynowicz. Sąd Okręgowy w Toruniu przyznał jej 70 tys. zł. A potem głos zabrał Lech Wałęsa, że pani Walentynowicz „nie zasługuje na żadne wspieranie, bo więcej złego zrobiła niż dobrego”. Nieco powściągliwszy był Bogdan Borusewicz. Choć i on nie krył dezaprobaty dla tych, którzy biorą pieniądze za solidarnościową walkę.

Oba komentarze były jednak w Gdańsku pewnym dysonansem. Może dlatego, że padły z ust osób, które otrzymały swoją nagrodę – pozycję społeczną, wysokie urzędy. Że nawet na przykładzie ojców założycieli „S” widać, jak nierówno ludzie skorzystali na przemianach, że Walentynowicz reprezentuje tych wszystkich zasłużonych i niezłomnych, którym nowa Rzeczpospolita pokazała figę, zmuszając do starania się o choćby finansową rekompensatę.

Polityka 11.2005 (2495) z dnia 19.03.2005; Kraj; s. 24
Reklama