Archiwum Polityki

Piotruś i wilk

W muzycznej bajce Sergiusza Prokofiewa – jednym z najpopularniejszych utworów XX wieku – dzielny pionier Piotruś zwycięża złego wilka. Z autorem bajki było odwrotnie: został zniszczony moralnie przez zbrodniczy reżim. Ironia losu sprawiła, że zmarł w tym samym dniu co jego największy prześladowca Józef Stalin.

Dni po śmierci Stalina w Moskwie przypominały koniec świata. Wstrzymano komunikację miejską, zablokowano ulice; wszystkie kwiaty poszły na trumnę Wodza. Jednoczesne odejście wielkiego rosyjskiego twórcy przeszło niemal niezauważone. Wybitna śpiewaczka Galina Wiszniewska wspomina: „W gazetach nie znaleziono miejsca, żeby zamieścić jego nekrolog. Wszystko należało do Stalina – nawet ciało zaszczutego przez niego Prokofiewa. I dopóki setki tysięcy ludzi, często w tłoku, przepychały się do Sali Kolumnowej Domu Związków, żeby ostatni raz oddać cześć nadczłowiekowi-mordercy, na ulicy Miusskiej [w Domu Kompozytorów], w mrocznej, wilgotnej sali było prawie pusto – stali tylko bliscy przyjaciele, którzy mieszkali w pobliżu lub zdołali się przedrzeć przez kordony”.

6 marca w dalekich Katowicach przed Wielką Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia stanął jej ówczesny szef Grzegorz Fitelberg i rzekł: – Wczoraj zmarł jeden z największych ludzi naszego wieku, człowiek o gorącym sercu i szlachetnym charakterze, autor wielu znakomitych dzieł. Proszę o uczczenie minutą ciszy pamięci Sergiusza Prokofiewa. Gdy zespół spełnił jego prośbę, dyrygent, rozpoczynając już próbę i otwierając nuty, rzucił jeszcze w stronę orkiestry: – Podobno umarł Stalin!

Zachowanie Fitelberga było jednak wyjątkowe. Jak za życia, tak i po śmierci imperator usuwał kompozytora ze sceny.

Dziś Prokofiew jest najpopularniejszym twórcą XX w., sądząc choćby po ilości nagrań jego muzyki. Jednak duża część jego twórczości wciąż jest nieznana. Sam kompozytor także pozostaje postacią zagadkową. Nie tylko dlatego, że miał nieszczęście trafić na czasy wyjątkowo trudne do zrekonstruowania i opisania, ale i dlatego, że jako człowiek był pełen sprzeczności.

Polityka 11.2003 (2392) z dnia 15.03.2003; Kultura; s. 67
Reklama