Archiwum Polityki

Kaczyńskiego państwo autorskie

Jarosław Kaczyński mimo – zwłaszcza ostatnio – wrażenia chaosu chce stworzyć państwo swoich marzeń, z silnym przywódcą i takąż ideologią. To początek wielkiej batalii o kształt Polski, o jej treść i oblicze, o przyszłość.

Przewodniczący PiS poprowadził w 2005 r. swoją partię i swojego brata do zwycięstw nie tylko dzięki zręcznej i bezkompromisowej kampanii wyborczej, ale przede wszystkim właśnie dzięki pomysłom na Polskę. Jaka ona ma być, jak urządzona, jacy ludzie powinni ją zamieszkiwać, jak powinni myśleć i jak czuć. Od lat nie było programu tak wyrazistego i tak konsekwentnie rozwijanego. I teraz realizowanego.

Jest to program wymierzony na długie lata. Doraźna polityka – taka od wyborów do wyborów, od ustawy do ustawy, od awantury do awantury – ma służyć realizacji celów strategicznych, ma wykreować pożądane procesy polityczne, to oczywiste, ale także socjologiczne i psychologiczne, ideowe i wychowawcze, obyczajowe i moralne. I ta całość ma dopiero być kompletną Czwartą Rzeczpospolitą. Obywatele, nawet nie do końca zdając sobie z tego sprawę, powinni w tym koncepcie zacząć myśleć „właściwie”, propaństwowo, włączyć się do zwycięskiej drużyny. Parafrazując znany wiersz: „Kto tam znów rusza lewą, prawa, prawa, prawa!”.

Państwo może wszystko

By dojść do totalnej IV RP, najpierw potrzebna jest władza, a w jej rękach sprawne państwo. Od czasów przedwojennej sanacji i od czasów późnego Gierka nigdy wcześniej tak zwane idee propaństwowe nie były tak silnie eksponowane jak w wypowiedziach obu braci Kaczyńskich. W wydaniu propagandy sukcesu lat 70., która używała z upodobaniem figur typu „jedność moralno-polityczna narodu”, idea ta przybrała postać karykatury i była niezdarną odpowiedzią na opozycyjne prawa człowieka i obywatela oraz na wyrażany politycznie i kulturowo niepokój moralny Polaków, i nie tylko. Dzisiejsze odwołania do programu państwotwórczego naturalnie omijają tę karykaturę, choć dla starszych obywateli mogą pobrzmiewać zadziwiająco podobnie.

Polityka 3.2006 (2538) z dnia 21.01.2006; Kraj; s. 28
Reklama