Archiwum Polityki

Umoczeni w ropie

Mamy sytuację jak za Gierka. Stoi wielka fabryka, w którą wpompowano ogromne pieniądze i z którą nie wiadomo, co zrobić. Każdy Polak stracił na tym interesie 5 zł. Ta instytucja miała służyć produkcji supernowoczesnych wyrobów naftowych. Na razie wyprodukowała tylko długi.

To miał być skok w XXI wiek. Glimar, najstarsze na polskich ziemiach przedsiębiorstwo naftowe, pamiętające jeszcze czasy Ignacego Łukasiewicza, miało się zamienić w nowoczesny zakład petrochemiczny. Zamiast tradycyjnych paliw miało wytwarzać wyrafinowane półprodukty służące do wyrobu olejów syntetycznych, farb i lakierów, a być może także farmaceutyków oraz artykułów spożywczych. Z ropy naftowej można zrobić wszystko, trzeba tylko wiedzieć jak. W Europie jeden tylko producent robił tak zaawansowane rzeczy. Szefowie Glimaru wymarzyli sobie, że ich zakład będzie drugi.

Do tego niezbędna była instalacja, w której dokonywałby się proces chemiczny zwany fachowo uwodornieniem, czyli właśnie Hydrokompleks. Szefowie Glimaru wymarzyli sobie cudo techniki zapewniające produkcję z wykorzystaniem najnowocześniejszego, pionierskiego nawet, procesu technologicznego. Licencję zgodził się sprzedać amerykański koncern Chevron. Na wykonawcę instalacji wybrano niemiecką firmę Lurgi. Finansowania podjęło się polsko-niemieckie konsorcjum bankowe, któremu przewodził bank BPH. Kredyt w wysokości 81 mln euro miał zostać wykorzystany do finansowania prac niemieckiej firmy. Pozostałe wydatki związane z powstaniem Hydrokompleksu (przygotowanie terenu, media, zasilanie) miał sfinansować Glimar z własnych środków.

To była dobra koncepcja – chwali pomysł stworzenia Hydrokompleksu Maciej Gierej, b. prezes Nafty Polskiej i szef rady nadzorczej Glimaru (1998–2000). Dodaje, że sam nie uczestniczył w narodzinach tego projektu. Było jednak dla niego oczywiste, że tak mały zakład jak Glimar, do którego trzeba dowozić ropę koleją, nie ma szans jako producent paliw. Żeby przetrwać, musi znaleźć jakąś niszę rynkową. Analizy, jakie zarząd przedstawiał radzie nadzorczej, wykazywały, że Hydrokompleks to przedsięwzięcie skazane na sukces.

Polityka 29.2005 (2513) z dnia 23.07.2005; Kraj; s. 31
Reklama