Archiwum Polityki

Terror tour

Zamachy w Szarm el-Szejk uderzyły egipską turystykę w samo serce. A dzięki ośmiu milionom gości z zagranicy to główna gałąź gospodarki.

Prawdziwy przełom dla turystyki masowej przyniosło dopiero podpisanie w 1979 r. układu pokojowego z Izraelem. Hosni Mubarak, następca zabitego w 1981 r. przez islamistów prezydenta Anwara Sadata, postawił na częściową liberalizację. Jego rząd skoncentrował się na ożywieniu gospodarki i rozwiązywaniu palących problemów społecznych. Jednym z motorów rozwoju gospodarczego kraju miała stać się właśnie turystyka.

W latach 80. rozpoczęło się wznoszenie w dziewiczym terenie wielkich ośrodków turystycznych nad Morzem Czerwonym. Amerykańscy, europejscy i arabscy inwestorzy budowali dziesiątki kompleksów hotelowych w Hurghadzie, Szarm el-Szejk i innych nadmorskich osadach.

Okazało się, że Egipt to nie tylko piramidy i świątynie, równie wielką siłę przyciągania ma ciepłe morze z bajkowymi rafami koralowymi i niezawodna pogoda. Całe połacie pustyni zmieniły się w nowoczesne miasta pełne hoteli, bungalowów, restauracji, sklepów i kasyn. Do Egiptu wkroczyła turystyka masowa. Nawet średnio zamożni Europejczycy czy Amerykanie mogli sobie pozwolić na wakacje nad Morzem Czerwonym bądź rejs po Nilu.

Turystyka za zasiekami

W latach 90. przyszły trudne chwile dla prężnie rozwijającej się branży turystycznej. Doszło do pierwszej serii zamachów terrorystycznych, organizowanych przez fundamentalistów islamskich. W 1993 r. wybuch bomby w kawiarni w Kairze zabił Turka, Szweda i Egipcjanina, 20 osób zostało rannych. Wiosną 1994 r. zamachowcy ostrzelali statek turystyczny na Nilu, zabijając przy tym niemiecką turystkę, a jesienią w Hurghadzie zabili dwóch Niemców i dwóch Egipcjan. W 1996 r. muzułmańscy ekstremiści ostrzelali przed hotelem w Gizie grupę greckich turystów, zabijając 18 z nich. 18 września 1997 r. dziewięciu niemieckich turystów i egipski kierowca zginęli w autokarze ostrzelanym przed Muzeum Egipskim w Kairze.

Polityka 31.2005 (2515) z dnia 06.08.2005; Świat; s. 44
Reklama