Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Książka gaf i pomyłek

Nasi pisarze, zwłaszcza najmłodsi, za bardzo ufają swej pamięci, za rzadko natomiast zaglądają do archiwów i bibliotek. W rezultacie mają często problemy nie tylko z realiami historycznymi, ale i tymi jak najbardziej współczesnymi. Oto lista dalece niepełna.

Na pocieszenie współczesnych można przypomnieć, iż klasycy też się mylili. Henryk Markiewicz jest autorem eseju „Inna zabawa »Lalką«”, w którym odnotował ewidentny błąd, jaki znalazł w największej polskiej powieści. Oto Stanisław Wokulski w czasie spaceru po Warszawie roku 1878 powtarza fragment poematu „Król Salomon” Włodzimierza Zagórskiego, ogłoszonego w 1887 r. – i skądinąd dedykowanego samemu Prusowi. Inny badacz „Lalki” Ludwik Bohdan Grzeniewski w książce „Warszawa w »Lalce« Prusa” opisał więcej rzeczy zabawnych znalezionych w tej powieści. Przede wszystkim paradoks czerwonych dłoni Wokulskiego, rzekomo odmrożonych na Syberii – para czerwonych rąk była pierwszym, co w 1861 r. (a więc przed zsyłką) ukazało się oczom obserwatorów jego wyjścia z piwnicy u Hopfera, dokąd wtrącili Stacha złośliwi koledzy. A na dodatek było to absolutnie wbrew naturze – gdy podciągamy na rękach ciało, z dłoni krew odpływa i powinny być wówczas blade.

Nawet Szekspir popełniał gafy. W „Juliuszu Cezarze” bije zegar, zaś Kleopatrze służebna pomaga rozpiąć gorset – mimo że ich jeszcze nie wynaleziono. Olgierd Górka dowiódł, że wbrew powieściowej wizji Sienkiewicza z „Potopu”, w czasie szwedzkiego najazdu świętego obrazu wcale nie było na Jasnej Górze, zaś Julian Przyboś analizował realia botaniczne „Pana Tadeusza”, konstatując, że u Mickiewicza „równocześnie kwitną kwiaty wiosenne i dojrzewają owoce jesieni”.

Polska literatura najnowsza nie jest gorsza od tej dawnej i współcześni autorzy częstotliwością występowania zabawnych pomyłek dumnie dorównują klasykom.

Odwieczna komórka

Nasz wakacyjny rejestr pomyłek otwiera ulubiony gadżet dnia dzisiejszego: telefon komórkowy.

Polityka 31.2005 (2515) z dnia 06.08.2005; Kultura; s. 62
Reklama