W ciągu ostatniego roku na szwedzkich drogach straciło życie prawie 450 osób. Na 100 tys. ludności na szwedzkich drogach ginie statystycznie 5,5 osoby, podczas gdy na przykład w Anglii, Norwegii i Holandii wskaźnik ten zbliża się do 6, a we Francji przekracza 10. W Polsce, która zamyka ranking, ryzyko utraty życia na drogach publicznych jest trzykrotnie wyższe! Mimo tych wskaźników, prasa szwedzka pełna jest krytycznych opinii o bezpieczeństwie drogowym i domaga się radykalniejszej poprawy. Okazuje się bowiem, że realizacja narodowego planu określonego w uchwale parlamentu: obniżenia w 2007 r. liczby śmiertelnych ofiar wypadków do 270, może się nie udać.
Szwedzki parlament uznał pod koniec lat 90., że liczba wypadków powinna być w przyszłości sprowadzona do zera, jeśli wszyscy użytkownicy dróg będą przestrzegać obowiązujących przepisów i kierować się zdrowym rozsądkiem. Wprowadzany od kilku lat program Wizja Zero (POLITYKA 12/2000) zakłada zmianę przepisów ruchu drogowego sprzyjającą bezpiecznemu jeżdżeniu i chodzeniu, przystosowanie sieci drogowej do rosnącego ruchu i wymuszenie na producentach pojazdów mechanicznych rozwiązań konstrukcyjnych, które eliminowałyby niebezpieczeństwa związane z ich użytkowaniem. W ostatnich latach osiągnięto znaczący postęp w realizacji tych założeń.
Rzucającym się w oczy nowym elementem na szwedzkich drogach dwukierunkowych jest rozdzielenie ich pośrodku stalową liną na wspornikach uniemożliwiającą wyprzedzanie, jeśli na którymś z kierunków nie ma do tego celu osobnego pasma wydzielonego liniami na asfalcie. Z zasady dodatkowe pasmo, pozwalające na wyprzedzanie i płynną jazdę, przenosi się raz na jeden, raz na drugi kierunek drogi (w Szwecji nazywa się te drogi 2+1). Dzięki temu stosunkowo taniemu rozwiązaniu znacznie zmalała liczba groźnych zderzeń czołowych, jakich byliśmy ostatnio świadkami w naszym kraju.