Archiwum Polityki

Cyberszpargały

W porze wakacyjnych podróży wszystkich, którzy mają dostęp do Internetu, zapraszamy na wyprawę do bibliotek cyfrowych.

Biblioteki cyfrowe oferują coś, czego – ręczę – większość z nas nigdy dotąd nie widziała i w zwykłej bibliotece raczej nie zobaczy. Chodzi o szpargały (niech mi bibliotekarze wybaczą to określenie) na co dzień schowane bezpiecznie w przepastnych szufladach i wyciągane niechętnie z powodu swej kruchości. Będą wśród nich pocztówki, ulotki i stare gazety – materiały te kryją mnóstwo nieznanych i zapomnianych faktów. Od kilku lat polskie biblioteki tworzą zasoby cyfrowe dostępne dla wszystkich o każdej porze dnia i nocy. Jest w nich razem ok. 60 tys. książek, plakatów, widokówek, sztychów, gazet, czasopism, ulotek.

Biblioteki cyfrowe to kopalnie informacji dla genealogów i wszystkich szukających informacji o swoich przodkach. Samych ksiąg adresowych znajdziemy obecnie ok. 150. Wśród nich opasłe – liczące prawie 3 tys. stron każda – księgi adresowe Polski dla handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa z okresu międzywojennego. Był w takiej książce zarejestrowany każdy adwokat, lekarz, ale też szewc i akuszerka, każda fabryczka i gospodarstwo powyżej 50 ha. Oprócz tego mnóstwo informacji o ówczesnych taryfach celnych, pocztowych, gospodarce itp. Trafimy też na książki telefoniczne i książki adresowe poszczególnych miast (najliczniej reprezentowany jest Poznań, ale znajdziemy też Lwów, Bydgoszcz, Katowice i wiele mniejszych miejscowości). A ponieważ ani w XIX w., ani w okresie międzywojennym nie obowiązywała ustawa o ochronie danych osobowych, to mamy wszędzie nazwiska i imiona, dokładne adresy, zawody, a i nierzadko daty urodzenia.

Jeśli ktoś szuka swych krewnych w wojsku II RP, to ma do dyspozycji kilkadziesiąt obszernych wykazów wszystkich oficerów zawodowych i rezerwy – z Rocznikiem Oficerów Rezerwy (1300 stron) i Dziennikami Personalnymi (wszystkie nominacje oficerskie, odwołania, przeniesienia, zgony, odznaczenia, degradacje itp.

Polityka 32.2007 (2616) z dnia 11.08.2007; Nauka; s. 114
Reklama