Archiwum Polityki

Między IV a którą?

Stare pytanie, stawiane po kolejnych wyborach: ile kontynuacji, a ile przełomu, jest teraz istotne jak nigdy dotąd. Bo nie mamy do czynienia z rutynową zmianą gabinetu. Pamięć bywa krótka, ale nie aż tak, żeby zapomnieć, co PiS robił przez dwa lata. I co nie może wrócić.

Politycy i zwolennicy PiS pracowicie zbierają kolejne argumenty na odchodzenie przez PO i PSL od IV RP i „powrotu do lat 90.”. I widzą je w polityce personalnej premiera, w każdej właściwie decyzji pierwszych dni urzędowania, jak też – oczywiście – w każdym zdaniu wypowiadanym czy to z trybuny sejmowej, czy w kolejnych wywiadach udzielanych mediom. Zgodnie z logiką PiS tak oto obnaża się spodziewana zresztą „zdrada” Platformy, odchodzenie przez nią od ogólnych ideałów „oczyszczania państwa”, od walki z korupcją, od rozliczeń z przeszłością, od walki z przestępczością. Następuje restauracja starych porządków wbrew podstawowym interesom narodowym. Wciąż żywa zdaje się fraza Marka Kuchcińskiego z jego osobliwego sejmowego przemówienia, że oto narodowa większość znalazła się w opozycji.

Stąd wniosek, że Tusk ma jednak stosować się do zaleceń tej „większości”, której na skutek „nieuczciwej kampanii wyborczej” odebrał należne miejsce w parlamencie. W sytuacji, kiedy Platforma do rozprawy z PiS podchodzi dość spokojnie, wśród sympatyków Kaczyńskich słychać, że wpada „na tory nienawiści i odwetu”, że trwa spektakl „opluwania PiS” i łamania standardów demokracji. Jeden z internautów, znany z pisowskich sympatii, pyta nawet w tym kontekście: „Czym się różnicie od PiS?”.

Cudowny cud

Mimo że Donald Tusk nie obiecywał kontynuacji IV RP (kilkakrotnie już zapewniał, że odchodzi od wszelkiej numerologii), politycy PiS nieustannie żądają dowodów na to, że ich cenny dorobek będzie kontynuowany. Co więcej, pojawiają się żądania idące dalej: to Platforma ma teraz wziąć się za te dziedziny, które PiS przez dwa ostatnie lata taktycznie omijał. Zreformujcie finanse publiczne i służbę zdrowia, obniżcie podatki, zróbcie coś z KRUS, podnieście płace w budżetówce, dokonajcie tego cudownego cudu, który wszystkim obiecywaliście – słychać ze strony opozycji.

Polityka 48.2007 (2631) z dnia 01.12.2007; Temat tygodnia; s. 12
Reklama