Im bliżej do przełomowej daty, tym więcej zastrzeżeń i deklaracji ostrożności zgłasza pierwszy z partnerów porozumienia między Konferencją Rektorów Akademickich Szkół Polskich a Ministrem Edukacji Narodowej, zawartego we wrześniu 2000 r. Podstawą porozumienia było przekonanie, że należy wprowadzić jeden obiektywny egzamin, spełniający warunki pomiaru wiedzy na poziomie średnim i sprawdzianu gotowości do podjęcia studiów. Niechaj młodzież – jak w wielu innych krajach – na podstawie ocen zamykających jeden etap kształcenia ubiega się o miejsca na następnym, wyższym.
Zdecydowano wtedy, że środowisko akademickie zaangażuje się w programowe przygotowania do nowej matury, a licencjonowani przedstawiciele wyższych uczelni będą bezpośrednio uczestniczyć w pracach okręgowych komisji egzaminacyjnych. Stworzy to solidne podstawy do uznawania wyników egzaminu maturalnego za kryterium przyjęć na studia. Możliwość organizowania dodatkowych sprawdzianów brano pod uwagę, jeśli studia wymagają specjalnych uzdolnień (np. w uczelniach artystycznych) lub wiedzy, wykraczającej poza przedmioty maturalne.
Teraz wielu rektorów kładzie nacisk na ewolucyjny charakter deklarowanych zmian. W kwietniu 2001 r. każda z uczelni ogłosi własne zasady przyjęć na studia w roku akademickim 2002/2003.
Ale już wiadomo, że większość potraktuje najbliższe trzy lata, aż do roku akademickiego 2005/2006, jako okres przejściowy. Największe uczelnie warszawskie dają sobie rok na przymiarki. – W 2002 r. będziemy pilnie obserwować przebieg nowych matur i korelacje między ocenami na świadectwie a wynikami egzaminów wstępnych. Jeśli wszystko zostanie dobrze przygotowane i nie dojdzie do zakłóceń, to w 2003 r.